Tytuł: Uczta dusz
Autor: C.S. Friedman
Seria: Cykl o Magistrach (Tom 1)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Stron: 608
Moja ocena: 8/10
Autor: C.S. Friedman
Seria: Cykl o Magistrach (Tom 1)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Stron: 608
Moja ocena: 8/10
W fantastyce zazwyczaj trudno o
coś nowego i oryginalnego. O ile jeszcze w science-fiction postępująca technika
pomaga stworzyć coś, co nas zaskoczy, o tyle w fantasy zdaje się, że wszystko
już było. Autorka znana bardziej z powieści właśnie z gatunku fantastyki
naukowej („Trylogia Zimnego Ognia”) postanowiła spróbować swoich sił na innym
polu. C.S. Friedman podjęła dobrze znany temat magii, lecz podchodzi do niego z
innej strony. Tym razem moc bierze się z ludzkich dusz, a równowaga w świecie
wymaga krwawych ofiar.
Magistrowie to grupa mężczyzn,
którzy pokonali śmierć i czerpią swoją moc i życie z duszy konsorta – losowo
wybranego człowieka. Rządzą się oni swoimi prawami, gdyż jako długowieczni
pogardzają śmiertelnikami, bawią się nimi, tocząc swoje własne intrygi. Żyją w błogiej
nieświadomości, że stało się coś, na co nie byli przygotowani – jedną z nich
została kobieta. Kamala jest młoda i nie okiełznała jeszcze swojej ogromnej
siły. Z natury uparta, łamie wszystkie zakazy, które wpajał jej mentor, a w
szczególności ten dotyczący poznania swojego konsorta. W momencie, gdy
dziewczyna zawaha się i pożałuje, że odbiera komuś życie – zginie. Mimo
wszystko, zastanawia się i szuka, nie wiedząc, że i on szuka jej – książę
Andovan, tracąc życiowe siły, zbliża się na jej spotkanie.
Wbrew pozorom nie jest to
historia miłosna. „Uczta dusz” to powieść o przełamywaniu granic, przecieraniu
szlaków i upartym dążeniu do celu. A przede wszystkim to kawał dobrej lektury,
pełnej magii, intryg, interesujących postaci, a nawet demonów. Bo obok
przyciągania tych dwojga do siebie, którego koniec musi być tragiczny dla
jednego z nich, po wielu wiekach powracają duszożercy – skrzydlate potwory
żywiące się duszami, dla których Magister jest niekończącym się posiłkiem.
Jeden z magów właśnie nawiązał z nimi kontakt i powoli pogrąża krainę w
rozpaczy. Powstrzymać zagładę może tylko zamieszkujący północne tereny lud,
wierzący w bogów i siły natury. Królowa, matka Andovana jest jedną z nich, lecz
trwa bezsilnie u boku szalonego króla, zapatrzonego w swojego jeszcze bardziej
szalonego Magistra.
Wielowarstwowość fabuły może
przypominać tę z „Namiestniczki” Wiery Szkolnikowej. Chociaż na pewno nie jest
ona aż w takim stopniu rozbudowana i czyta się ją też łatwiej, bez problemu
zapamiętując poszczególne postacie. Na ponad 600 stronach C.S. Friedman
stworzyła złożony świat, wykorzystujący całkiem nowe źródło magii, z
interesującą kastą Magistrów, przeciwstawionych śmiertelnikom i czarownikom,
którzy używając magii zużywają własną energię życiową. Poznajemy
przedstawicieli każdej z tych społeczności i możemy porównać, co dzieje się z
ich własnymi duszami, gdy używają mocy.
„Uczta dusz” to pierwszy z trzech
tomów cyklu o Magistrach. Z racji, że są oni tak interesujący, z pewnością
sięgnę po kolejne książki tej autorki, oby tylko wydawnictwo Prószyński i S-ka
opublikowało je jak najprędzej. Mimo dość sporej objętości powieść czyta się
bardzo szybko, a stylowi Friedman nie można nic zarzucić. Kreacja postaci, jak
i całego świata opiera się na prostych podstawach, które Friedman rozbudowała w
imponującą historię, od której trudno się oderwać. W kolejnych tomach na pewno
będzie się działo, a ja już nie mogę się ich doczekać.
Za książkę dziękuję panu Marcinowi i wydawnictwu Prószyński i S-ka