niedziela, 30 grudnia 2012

#142 Podsumowanie grudnia i roku

Grudzień dobiega końca, a tym samym także rok 2012. Zanim przejdę do ogólniejszych statystyk, podsumujmy ostatni miesiąc :)

Przeczytałam 5 książek, o łącznej liczbie 1613 stron, co daje ~54 stron/dzień. Trzy z tych książek już zrecenzowałam, tylko czekam na korektę na portalu, a pozostałe dwie się usilnie piszą.

1. Saladin Ahmed, "Tron Półksiężyca" - 6/10
2. Chris Culver, "Opactwo" - 7/10
3. Nancy Kress, "Gwiazda prawdopodobieństwa" - 9/10
4. Ken McClure, "Uzdrowiciel" - 5/10
5. L.J.McDonald, "Walka Sylfa" - 4/10

Pojawiło się parę recenzji książek z listopada ("Zawładnięci" i "Tam i z powrotem"), rozstrzygnęłam konkurs na 33 333 odsłonę oraz omówiłam Nową Fantastykę 12/2012, a nowe nabytki mogliście podziwiać w zaległym stosiku.

Na styczeń staram się za wiele nie planować, bo 10 stycznia mam egzamin inżynierski, do którego raczej czytać nic nie będę - poza zagadnieniami. Za to po tej dacie - 20 dni wolności!

***
Rok 2012 był niezbyt udany pod względem ilości przeczytanych książek, bo mam za sobą zaledwie 48 pozycji. Cieszę się, że udało mi się większość zrecenzować, nawet jeśli niektóre recenzje jeszcze sobie wiszą i nie doczekały się publikacji. Poza książkami, czytałam i pisałam omówienia Nowej Fantastyki, grałam w gry, których recenzje umieściłam na dedykowanych serwisach, a także oglądałam mnóstwo seriali i filmów (z czego zrecenzowałam 2 tytuły, ale chyba pokuszę się jeszcze o recenzję "Hobbita", który jest świetny). Przy okazji, skończyłam semestr 6 i 7 studiów inżynierskich informatyki i teraz przede mną już tylko formalność, czyli egzamin, zanim będziecie mogli do mnie mówić "pani inżynier" :D.

Może przejdźmy do liczb ;):
Przez cały rok przybyło mi 24889 wyświetleń, co w porównaniu do poprzedniego (od rozpoczęcia działalności bloga, czyli od kwietnia 2011) dało 255% wzrost oglądalności. Obserwuje mnie już was 246 (dzięki!), napisaliście łącznie 1961 komentarzy. z czego 1483 w tym roku.

Przez dwanaście miesięcy opublikowałam 88 postów, co daje średnią 7,33 postów/miesiąc.
Nawiązałam współpracę z dwoma wydawnictwami (Almaz i Paperback) i dwoma portalami - Audeo i Secretum.

***

Najlepsze książki roku


Fragment recenzji:
"Już oficjalnie mogę to stwierdzić – znalazłam swoją „perełkę” w serii „(Najprawdopodobniej) najlepsze książki na świecie”. Nie sądziłam, że nastąpi to tak szybko, ale powieść „Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” to kawał świetnej literatury, który ma w sobie wszystko to, co uwielbiam, a nawet jeszcze więcej. Wszystkim zainteresowanym polecam lekturę tej książki z całego serca. Zresztą, tym niezainteresowanym też. Naprawdę warto." Więcej

Do tej pory wspominam ją bardzo miło i chętnie przeczytałabym jeszcze raz.

"Gra Endera", Orson Scott Card (audiobook)
Fragment recenzji:
"Gra Endera" to książka, którą Orson Scott Card podbił serca czytelników fantastyki, a w szczególności science fiction, na całym świecie. Spokojnie można zaliczyć ją do klasyki gatunku, a zarazem literatury bardzo wciągającej i emocjonującej. Nie jest to czysta fantastyka naukowa - dużo tu wnikliwej psychologii w odniesieniu do jednostki, ale także społeczeństwa jako całości. Książkę czytałam już jakiś czas temu i dzięki portalowi Audeo nadarzyła się świetna okazja, by przypomnieć sobie tę epicką historię. Szczególnie, że 1 listopada 2013 roku planowana jest premiera filmu na jej podstawie." Więcej

Kolejna lektura książki nie zmieniła niczego w jej odbiorze, a może nawet głos Rocha Siemianowskiego dodał jej efektowności.

"Player one", Ernest Cline
Fragment recenzji:
"Ernest Cline stworzył przyszłość, w której świat nie jest przyjaznym miejscem, a ludzie uciekają do wirtualnej rzeczywistości, pełnej nieograniczonych możliwości. Wraz z Wadem przeżyjemy niezapomnianą przygodę będąc równocześnie w dwóch miejscach i czasach na raz – na Ziemi i w Oasis, w 2044 roku i w latach 80. Tytuł „najlepszej powieści science fiction 2011” jak najbardziej należy się tej powieści i po prostu trzeba ją poznać!" Więcej

Chociaż to nie książka dla wszystkich, dla mnie była świetna - szybka akcja, motyw gier komputerowych i świetne pomysły autora.

***

Najgorsze książki roku


W tej kategorii wyróżnienie otrzymuje tylko jedna:
Fragment recenzji:
"Ciężko stwierdzić, do jakiego gatunku przynależy ta powieść. Nota z tyłu okładki opisuje ją jako fantastykę, co jest zupełną nieprawdą. Mamy tu do czynienia z awanturniczą powieścią historyczną z elementami romansu. Powiązanie barwnie opisanych potyczek z irracjonalną pogonią za uczuciem nie zadowoli w pełni ani kobiet, ani mężczyzn. Jeśli dodatkowo liczycie na wspomnianych w opisie książki „polskich szlachciców” to kolejne rozczarowanie gotowe – jedynie parę razy pojawia się generał Leszczyński, którego arogancja i brak poszanowania dla zasad nie wystawiają Polakom zbyt dobrej opinii." Więcej


***

Rozczarowania roku


Fragment recenzji:
"Na niespełna trzystu stronach Magdalena Kozak podjęła się bardzo ambitnego zadania – tchnięcia odrobiny świeżości w oklepany temat. Tylko poniekąd jest to próba udana, gdyż zarówno fabuła, jak i bohaterowie są po części świetni, a momentami wieje nudą. Może lepszym pomysłem byłoby zupełna wariacja i rozwinięcie bajki w coś więcej, porzucenie szablonów i uwolnienie wyobraźni. Ta pozycja to ciekawostka, której znajomość nie zaszkodzi, a nawet zapewni parę chwil rozrywki. Na dłuższą metę jednak koncepcja alternatywnej wersji księżniczki w wieży nie wypaliła do końca." Więcej 

Książkę czyta się w miarę szybko, a Pasia jest cudowna, ale... mogło być o wiele lepiej.

"Saga", Conor Kostick"
Fragment recenzji:
"Widoczna jest tutaj przewidywalność fabuły, a także jej powtarzalność względem "Epica". Mamy grupkę przyjaciół, która nie godzi się na jawnie niesprawiedliwy system władzy, więc buntuje i zyskuje poparcie społeczeństwa. Pomaga im ktoś, kto był bliski rządzącym, ale teraz chce zemsty. Brzmi znajomo? Dla mnie nawet za bardzo. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czyta się szybko i przyjemnie, chociaż bez wypieków na twarzy. Miejmy nadzieję, że trzeci tom trylogii będzie zbudowany na innym schemacie, a wtedy jego lektura przyniesie więcej wrażeń." Więcej

Nie jest to książka zła, ale całkowicie schematyczna, powtarzająca swoją poprzedniczkę.

Seria "Powrót do domu", Orson Scott Card
Pojedyncze książki oceniałam bardzo wysoko, mając ciągle nadzieję, że Card pójdzie w inną stronę niż to się stało. Wrażenie niedosytu i niewykorzystanego pomysłu zniszczyło mi moje postrzeganie całości serii... Recenzje wszystkich części

***

Godne uwagi


I ostatnia kategoria książek nie genialnych, ale stanowczo godnych uwagi.
Seria "Prawdopodobieństwo", Nancy Kress
Fragment recenzji "Księżyc prawdopodobieństwa":
"Powieść Nancy Kress to głównie studium zderzenia dwóch społeczeństw wraz ze wszystkimi tego skutkami. Nie zabrakło tu również elementów space opery, chociaż bez epickich bitew. Akcja szybko mknie do przodu, ale ani bohaterowie, ani aspekty naukowe nie zostały potraktowane po macoszemu. To przede wszystkim książka dla miłośników science-fiction, spodoba się zarówno fanom prozy Arthura C. Clarke’a, jak i Stanisława Lema. Ja po kolejne części z pewnością sięgnę, gdyż (Wszech)Świat wymyślony przez autorkę daje do myślenia, a zarazem zapewnia niebanalną rozrywkę." Więcej

Seria, której wydania pokusiło się wydawnictwo Almaz - i bardzo słusznie! Kolejny tom, "Gwiazda prawdopodobieństwa" już za mną i mogę stwierdzić, że jest nawet lepszy od poprzedniczki.

"Trzeci brzeg Styksu", Krzysztof Beśka
Fragment recenzji:
"Zupełnie inne realia, wspaniała intryga oraz wielowymiarowe postacie składają się na polski kryminał idealny. Niewiele brakuje mu do tych pisanych przez Szwedów, czy Norwegów, ale odróżnia go specyficzny klimat i styl pisania. Powieść czyta się szybko, a po przewróceniu ostatniej strony zostaje niedosyt. Na szczęście, autor pracuje już nad drugą częścią serii, która będzie nosiła tytuł "Pozdrowienia z Londynu". Poczekamy na nią co najmniej do grudnia, ale jest to oczekiwanie pełne nadziei i ciekawości, czym tym razem zaskoczy nas Krzysztof Beśka." Więcej

Świetny polski kryminał, jeden z nielicznych, które mi się spodobały w tym roku.

***

Jak widać, w tym roku (zresztą jak zawsze) czytałam głównie fantastykę, chociaż nie pogardzę dobrym kryminałem. Większość to autorzy zagraniczni, chociaż staram się odważniej sięgać po naszych rodzimych, mimo tak częstych rozczarowań. 

Gatunkowo w 2012 przeczytałam:
36 pozycji fantastycznych (w tym:13 science-fiction)
9 kryminałów
1 pozycję o grach komputerowych
1 romans

Chociaż wyniki te nie są świetne, ja jestem zadowolona. W przyszłym roku postaram się czytać odrobinę więcej, żeby osiągnąć przynajmniej te 52 książki w roku. Cieszę się także, że odwiedzacie mojego bloga i komentujecie, za co bardzo dziękuję. Bez czytelników prowadzenie go nie miałoby sensu. Życzę i Wam i sobie jeszcze lepszego czytelniczo przyszłego roku i wielu sukcesów zarówno w życiu osobistym jak i na Waszych blogach.

niedziela, 23 grudnia 2012

#141 Święta święta!

Wszystkim odwiedzającym mojego bloga i w ogóle książkoholikom życzę Wesołych Swiąt
Obyście pod choinką znaleźli wymarzone tytuły, a obdarowane przez Was osoby były także zadowolone.
A przede wszystkim, wypocznijcie w rodzinnej atmosferze i miejcie czas i spokój na nadrobienie wszelkich zaległości czytelniczych!


niedziela, 16 grudnia 2012

#140 Wyniku konkursu na 33 333 odsłonę!

Dziękuję wszystkim za udział w konkursie i dobicie wraz ze mną do 33 333 odsłony. Walczyliście naprawdę ostro, bo poprawne zrzuty wysłały mi trzy osoby (coś z tym licznikiem nie tak...), ale... cóż - zwycięzca może być tylko jeden. Dlatego wygrywa osoba, która maila ze zrzutem przysłała mi pierwsza:

 Aleksandra


Ze zwyciężczynią już się skontaktowałam i dostanie ona "Zdradę".

Mam nadzieję, że forma konkursu Wam się podobała, bo chętnie bym go powtórzyła. Pozostaje tylko dopracować, bądź zmienić coś z licznikiem, bo niestety tak nie może być... Sytuacji do końca nie przewidziałam, dlatego przepraszam tych, którzy także złapali licznik, ale nie załapali się na nagrodę. Następnym razem!

sobota, 15 grudnia 2012

#139 Stos listopadowy

Z tymi stosikami tak to u mnie bywa, że zbierają się i zbierają, a ja dopiero jak przekroczą wysokość krytyczną je zauważam i wpadam na to, że można by zrobić im foty. Ale w końcu są - spóźnione, nieco przestarzałe, prawie przeczytane. A stos grudniowy dojrzewa w spokoju...

Stosik zdobyczy własnych i wygranych w konkursach:

1. A. E. Van Vogt, "Misja międzyplanetarna" - pobrane na finta.pl
2. Michał Cetnarowski, "Labirynty" - j/w
3. Elana Johnson, "Zawładnięci" - zakup promocyjny w Matrasie (że też się dałam skusić... Recenzja)
4. Jakub Ćwiek, "Kłamca 1" - prezent urodzinowy od Siostry
5. Jacek Piekara, "Łowca dusz" - z finta.pl
6. Karen Miller, "Przebudzony Mag, tom II" - wygrana w konkursie z Nowej Fantastyki
7. Antologia "Rakietowe szlaki, tom 7" - wygrana w konkursie na fanpage'u księgarni Solaris

Stosik recenzencki:
8. C.S. Friedman, "Skrzydła gniewu" - od Prószyńskiego i S-ki
9. Marianne Curley, "Straż" - od wydawnictwa Jagur (recenzja)
10. Tomasz Duszyński, "Tam i z powrotem. Tom 1:Podróż" - od wydawnictwa Paperback (recenzja)
11. Krzysztof Beśka, "Trzeci brzeg Styksu" - od portalu Secretum (recenzja)
12. Thomas Erikson, "Złudzenie" - od portalu DlaLejdis (recenzja)

A także w tle:
Nowa Fantastyka 12/2012 (omówienie)
Nowa Fantastyka 11/2012 (omówienie)
od Prószyński Media.

Jak widać, nałóg mnie ostro trzyma, a czasu na czytanie zawsze brakowało... Stosik grudniowy pojawi się wkrótce. Z racji, że już skończyłam semestr (ostatni, jeszcze tylko egzamin i będę inżynierę) to w końcu czas się znalazł i nadrabiam zaległości :)

Przypominam jeszcze o konkursie, do którego zakończenia już nie długo. Pamiętajcie o zrzucie ekranu!

czwartek, 13 grudnia 2012

#138 Zawładnięci - recenzja

Tytuł: Zawładnięci
Autor: Elana Johnson
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
Stron: 320

Moja ocena: 4/10










W debiutanckiej powieści Elany Johnson nasza przyszłość nie prezentuje się zbyt dobrze. Ludzie zostali podzieleni na tych "dobrych" i "złych", żyją w wyznaczonych obszarach, a władzę nad nimi sprawują "Ci-od-myślenia", odpowiadający za masowe pranie mózgu. Niezbyt optymistyczna wizja, prawda? Żyjąc w każdej z tych stref, widzielibyśmy zupełnie inny obraz świata. Co ciekawsze, to "źli" mają więcej swobody i dzięki temu mogą próbować obalić dyktatorską władzę...

Vi mieszka w Dobrych Ziemiach, ale przestała słuchać audycji już dawno temu. Łamanie zasad to dla niej rozrywka, aby uciec od niekochającej matki i wspomnień o śmierci ojca i siostry. Pewnego razu, gdy spotkała się w parku nocą (wykroczenie pierwsze) ze swoim narzeczonym (wykroczenie drugie), nie stroniąc od kontaktu dotykowego (wykroczenie trzecie), zgarnęła ją wszechobecna policja i zarządzono... wygnanie do Złych Ziem. Jakby tego było mało, w więzieniu dziewczyna poznaje Jaga, "złego" chłopaka, którego inność od razu do niej przemawia. A może to nie tylko jego aparycja ją do niego przyciąga? Co, jeśli łączą ich pewne... zdolności?

Antyutopie to najnowszy trend w literaturze młodzieżowej, który przyniósł oddech świeżości od manii na paranormale. Jego niewykorzystany potencjał tkwi w każdej kolejnej książce, przynosząc nadzieje na coś nowego, o czym jeszcze dotąd nie czytaliśmy. Johnson wykorzystała elementy innych powieści, wnosząc niewiele własnego pomysłu. Z tyłu okładki "Zawładnięci" porównywani są do "Igrzysk Śmierci" i faktycznie, te dwie książki mają ze sobą wiele punktów wspólnych. Romans w trójkącie, państwo podzielone na odseparowane od siebie części, rząd dyktatorów - to wszystko już niestety znamy, nie tylko z trylogii Suzanne Collins, ale i z paru innych tytułów.

Najciekawszym elementem są zdolności bohaterów, których, dla dobra czytelnika, nie będę zdradzać, bo chcę wam zostawić chociaż jedną rzecz, dla której warto przewracać kolejne karty. Na nieco ponad trzystu stronach autorce nie udało się rozwinąć wątku wystarczająco. Za jedyną, w zupełności udaną rzecz, uważam zakończenie. Chociaż przynosi pewien niedosyt i smutek, to czujemy, że było to znakomite zagranie pisarki, która wykazała się sporą odwagą. Jeśli popracuje nad oryginalnością fabuły i lepiej obmyśli świat, który opisuje (bo tutaj nie wyjaśnia nam zupełnie nic...), to jej kolejna powieść może być naprawdę warta uwagi.

"Zawładnięci" wpasowują się w trend powieści dystopijnych dla nastolatek i chociaż próbują być czymś więcej - niestety im to nie idzie. Poza oklepaną historią miłosną (oczywiście w trójkącie), autorka starała się zaoferować intrygującą fabułę, w rzeczywistości bardzo przewidywalną, oraz tajemnicze zdolności, którymi posługują się bohaterowie, a których pochodzenia możemy się tylko domyślać. Lektura przypomina otwieranie matrioszki z pudełek na prezenty, otwierając kolejne i kolejne nasz apetyt wzrasta, a na końcu nie znajdujemy tam zupełnie nic.

czwartek, 6 grudnia 2012

#137 Tam i z powrotem. Podróż - recenzja

Tytuł: "Tam i z powrotem. Podróż"
Autor: Tomasz Duszyński
Seria: Tam i z powrotem (Tom 1)
Wydawnictwo: Paperback
Rok wydania: 2012
Stron: 388

Moja ocena: 8/10









Rzadko mamy do czynienia z rasowym science-fiction autorstwa naszych rodzimych pisarzy. Czasem jednak zdarzają się perełki, na które warto zwrócić uwagę. Krwistą space operę zaprezentował nam Tomasz Duszyński. Jeśli jednak spodziewacie się poważnego podejścia do tematu i oryginalnych pomysłów – tutaj tego nie znajdziecie, ale bez obaw! W „Tam i z powrotem. Podróż” rządzi humor oraz czerpanie garściami z popkultury.

Maks Barski to chłopak jakich wielu. Jednakże do czasu… Jednego dnia uderza w niego piorun, następnego rozgrywa mistrzowską partię w Space Invaders, a jeszcze kolejnego… przenosi się w kosmos. W skutek pomyłki to jego największego wroga, Sylwka, porwanego razem z nim, obcy uważają za wybrańca. Dzięki temu, Maks zawiązuje przyjaźnie z innymi kadetami wojska Federacji i powoli odnajduje się na ogromnym statku w przestrzeni pochłoniętej wojną z Drakka – androidami wprost z gry na automaty. Jednak roboty nie są przecież takie głupie i wkrótce to Barski znajduje się na celowniku, jako najważniejszy pionek w grze o… no, właśnie, o co?

„Tam i z powrotem: Podróż” to pierwsza z dwóch części międzygalaktycznej przygody. Chociaż bohater jest nastolatkiem, nie jest to lektura dla młodzieży – istnieje nawet obawa, że nie zrozumieją oni wszystkich bardziej lub mniej wyraźnych podtekstów. Tomasz Duszyński, niczym Jakub Ćwiek, przeplata fantastykę z popkulturą – gry na automaty, Gwiezdne Wojny, Władca Pierścieni, różne znane koty, czy nawet elementy „Diuny”. Robi to w tak umiejętny sposób, że nie potrafimy powstrzymać uśmiechu, natrafiając na coś znajomego. Co więcej, Barski to współczesny nam chłopak i on sam zauważa i kojarzy pewne rzeczy, pogłębiając wrażenie, że jego przygoda to coś, co mogłoby spotkać każdego z nas. 

Przez karty książki przesiąka nie tylko kultura, ale i elementy nieco bardziej poważne. Maks, trafiając na zaprzyjaźnioną planetę, zostaje uraczony kilkudaniowym posiłkiem złożonym z naszych tradycyjnych potraw.  Polska niejednokrotnie jest wspominana jako miejsce, do którego tęskni i chce wrócić, mimo tak ciekawych przygód. Autor przekazuje nam przykłady przyjaźni i braterstwa, lojalności, odpowiedzialności, podkreślając ich wagę w naszym życiu. Ilustracją tych cech jest w szczególności postać Gahr-felda – futrzanego stworzenia, przypominającego kota… 

Książkę czyta się bardzo szybko. Jeśli już wciągniemy się w tę historię, nie wypuści nas ona aż do przewrócenia ostatniej strony. Styl pisarza jest bardzo przyjemny, nic w nim nie zgrzyta. Chociaż sam pomysł na fabułę z pozoru może się wydawać nieco naiwny i wtórny, a wobec tego skierowany bardziej do młodzieży, gdy się w niego wgłębimy, okazuje się mieć drugie dno. W „Tam i z powrotem. Podróż” ponad ekscytującą fabułą i poważniejszymi, wręcz edukacyjnymi elementami, stoi humor. Autor często puszcza do nas oko, bardziej czy mniej bezpośrednio. Space-oper na rynku mamy wiele, ale ile z nich potrafiłoby nas rozśmieszyć, a przy tym wciągnąć do ostatniej strony? Polecam nie tylko młodzieży.

 Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Paperback

wtorek, 4 grudnia 2012

#136 Nowa Fantastyka 12/2012 - omówienie

Każde świętowanie się kiedyś kończy. Także Nowa Fantastyka po trzech miesiącach wydań jubileuszowych, wraca do rzeczywistości, ale nie bez pewnych zmian.

Najbardziej wyraźną jest brak felietonu Jakuba Ćwieka. Zamiast niego Rafał Kosik z "Kto jest twoim idolem i dlaczego Lenin?" apeluje do Ministerstwa Edukacji o zmianę sposobu nauczania, zaprzestanie promowania średniaków i wyzwalanie w dzieciach kreatywności. Jednakże wszystkich zmartwionych nieobecnością Kuby od razu uspokajam - zamiast "Pop, goes my heart" dostajemy obszerną relację z jednego najważniejszych konwentów na świecie - Comic Conu. Wiele bym dała, żeby kiedyś tam zawitać i jeśli kochacie filmy, komiksy i gry komputerowe, pewnie podzielacie moje zdanie. A jeśli nie - po tym tekście zaczniecie.

Pozostając w temacie artykułów - z racji niedawnej premiery ostatniego tomu Pana Lodowego Ogrodu, Anna Kaiper i Marcin Batylda fundują nam zwiedzanie Midgaardu w ramach obszernej recenzji serii - idealne przed lekturą części czwartej. Tekst Wawrzyńca Podrzuckiego to jeden z ciekawszych w numerze. W "SF, kłamstwa i faceci w fartuchach" skupia się on na bzdurnych pomysłach w filmach z gatunku fantastyki naukowej. Uświadamia nam, że to nie tylko wina filmowców - ale dziennikarzy i naukowców, którzy poprzez mylne tytuły i niedopowiedzenia sugerują, że nauka ma się lepiej niż faktycznie. Pora na artykuł nietypowy - "Jim Henson - bajarz-eksperymentator" autorstwa Andrzeja Kaczmarczyka. Przybliża on biografię twórcy... Muppetów. W ostatniej publikacji, Mateusz Albin opowiada historię "Filmowej podróży na Samotną Górę", czyli o wszystkich próbach ekranizacji Hobbita. A dla fanów Nika Pierumowa - wywiad z autorem, w którym wiele o jego kontynuacji "Władcy Pierścieni" Tolkiena.

W pozostałych felietonach stały skład - Michael J. Sullivan uczy, jak dać czytelnikowi "Powód do czytania", Peter Watts edukuje nas z biologii w "Przepustowości duszy", a Łukasz Orbitowski tym razem o filmie o wampirach - "Near Dark". Kontynuując nowy zwyczaj obszernych recenzji, Marcin Zwierzchowski omawia "Cyrk nocy" autorstwa Erin Morgenstern. I naprawdę narobił mi chrapkę na tę książkę.

A sedno numeru, czyli opowiadania, tak jak od pewnego już czasu trzymają bardzo wysoki poziom.
"Koniec Aureusa", Janusz Cyran -  dużo tekstu, który z początku przeraża swoją "jednolitością". Później jednak historia tajemniczych monet wciąga i zostawia bardzo dobre wrażenie.
"Jutro Percival", Paweł Kempczyński - ponownie brak akapitów może odstraszać, ale to naprawdę ciekawa historia i warto dać jej szansę. Główny bohater opuścił cywilizację i w zamieszkanej przez potwory dżungli oczekuje nadejścia końca świata.
"Pluvianus Aegyptus", Joanna Kułakowska - opowiadanie chyba najbardziej przyziemne i przez to odstaje nieco od pozostałych. Klimatem i elementami fabuły przypomina "Szamankę od umarlaków" Raduchowskiej, ale autorka idzie w inną stronę.
"Łkający car wpatruje się w Upadły Księżyc", Ken Scholes - długi tekst, ale naprawdę piękny i wzruszający. Historia cara, który musi cierpieć i łkać, by pokutować za grzechy swoich przodków; wszystko się zmienia, gdy dostaje w swoje ręce sierp księżyca...
"Twarzą w twarz", Karen Joy Fowler - para astronautów mieszka na obcej planecie i bada jej mieszkańców. Może to jednak mieszkańcy badają ich? Interesująca historią, która zostawia czytelnika zaniepokojonego.

Poza tym, jak zawsze, recenzje książek ("Portal zdobiony posągami", "W mrok", "Czerwona mgła"), filmów i seriali ("Fringe" + wywiad z Johnem Noblem, grającym Waltera Bishopa, "Looper") oraz komiksów. Do wygrania tym razem między innymi "W mrok" i "Assassin's Creed. Objawienie".

W wersji online - jeszcze więcej recenzji, dłuższa wersja wywiadu z Nikiem Pierumowem, Andrzej Kaczmarczyk o cyklu "Redwall" i Jerzy Rzymowski o "Mrocznym dziedzictwie" - to wszystko tutaj.

niedziela, 2 grudnia 2012

#135 Podsumowanie listopada

I pomyśleć, że jeszcze niedawno pisałam podsumowanie października... Jak ten czas szybko leci! Ale do rzeczy - listopad, o dziwo, był lepszym miesiącem niż poprzednie. Odrobinę, ale zawsze :)

Przeczytałam 5 książek o łącznej liczbie stron 2120, co daje ok. 71 stron/dzień. Czyli o cały tysiąc słów więcej niż w październiku!

1.  E.L. James, "Fifty Shades of Grey" - 5/10
2. Jeffery Deaver, "Twój cień" - 7/10
3. Thomas Erikson, "Złudzenie" - 7/10
4. Tomasz Duszyński, "Tam i z powrotem. Tom 1. Podróż" - 8/10
5. Elana Johnson, "Zawładnięci" - 5/10
6. Nowa Fantastyka 12/2012

Do tego pojawiło się omówienie Nowej Fantastyki 11/2012, zaległa recenzja Trzeciego brzegu Styksu, łańcuszek, oraz konkurs. Jak widać, z czytaniem powiedzmy, że jest nieźle, ale z recenzjami już trochę gorzej...

W tym miesiącu:
- podsumowanie zdobyczy autografowych
- recenzje "Tam i z powrotem" Tomasza Duszyńskiego, audiobooka "Zagubiona przyszłość", "Zawładniętych" Eleny Johnson
- stosik własny i recenzencki
- omówienie Nowej Fantastyki 12/2012
... i wiele więcej.

Jakie są Wasze plany na grudzień i jak minął Wam listopad?

PS. Przy okazji, zapraszam Was ponownie na allegro, na którym trwa licytacja całej Serii Niefortunnych Zdarzeń, wraz z nieautoryzowaną biografią Snicketa:
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=14300171

PS2. No i zapraszam do konkursu!