piątek, 30 sierpnia 2013

Stanisław Lem, "Niezwyciężony" [audiobook] - recenzja + audiobooki za darmo!

Tytuł: Niezwyciężony
Autor: Stanisław Lem
Wydawnictwo: Audioteka.pl
Rok wydania: 2013
Wystąpili: Krystyna Czubówna, Daniel Olbrychski, Marcin Kowalczyk, Wiesław Komasa i inni
Czas trwania: 421 minut (7 godz. 1 min.)
Cena: 49,90 zł

Moja ocena: 9/10





Wstyd się przyznać, ale utworów Stanisława Lema nie czytałam do tej pory wiele. Znam kultowe klasyki, uwielbiam "Powrót z gwiazd", ale do całkowitego zapoznania się z jego twórczością jeszcze dużo mi brakuje. Do celu odrobinę przybliżyła mnie produkcja portalu Audioteka.pl i HTC, "Niezwyciężony", która reprezentuje nurt tak zwanych słuchowisk, a dodatkowo wykorzystuje efekty 3D.

sobota, 10 sierpnia 2013

Peter Watts, "Behemot" - recenzja

Autor: Peter Watts
Tytuł: Behemot
Seria: Trylogia Ryfterów (#3)
Wydawnictwo: Ars Machina
Rok wydania: 2013
Stron: 526

Moja ocena: 9/10
Ocena całej trylogii: 8/10 ("Wirowi" brakowało klimatu)







W dwóch pierwszych częściach trylogii o Ryfterach, Peter Watts zabrał nas w fascynującą podróż do miejsc równie nieznanych i obcych, co planety odległe o miliony lat świetlnych. A jednak, to na powierzchni naszej planety, znajdują się obszary, które mogą przynieść odpowiedzi na pytania o początkach życia, ale także mogą doprowadzić do naszego końca... Wizja kanadyjskiego pisarza jest jednak o tyle niepokojąca, że śmierć może nadejść po cichu i zanim się zorientujemy będzie za późno. To miła odmiana od tego, co ostatnio mogliśmy widzieć w kinie - film "Pacific Rim" także opowiada o śmierci nadchodzącej z dna Oceanu, ale w "nieco" mniej subtelnym stylu.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

[Serialowo] Co jest nie tak z 7 sezonem Skins?

A miało być tak pięknie. Po pierwszym odcinku było. Drugi jeszcze trzymał poziom, a nawet zbliżył się z nim do 3 i 4 sezonu. Ale w końcu to Effy - zarówno aktorka, jak i pomysł na tę postać są zbyt dobre, żeby cokolwiek spieprzyć. Ona po prostu przyciąga do siebie swoją urodą, urokiem i niepowtarzalną umiejętnością nieuchronnego pakowania się w najgorsze kłopoty. Fire to idealny podtytuł dla części opowiadającej o tej bohaterce. Wszystkie zresztą wydają się być trafione. Jeśli jeszcze nie oglądaliście, a macie zamiar powiem tylko, że Effy i happy ending rzadko idą ze sobą w parze. Pojawiające się w tych dwóch odcinkach także Naomi i Emily stoją w dużym kontraście w stosunku do niej. Szczególnie ta pierwsza mogła się wykazać aktorstwem i myślę, że wykorzystała swoją szansę. Niemniej, ich losy potoczyły się zgodnie z przewidywaniami i z tym, co autorzy serialu fundowali nam już wcześniej.