niedziela, 6 stycznia 2013

#145 Opactwo - recenzja

Tytuł: Opactwo
Autor: Chris Culver
Seria: Ash Rashid (#1)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Stron: 368

Moja ocena: 7/10









Debiutanckie utwory, szczególnie kryminały, często okazują się klapą, ale nierzadko są efektownym wejściem do gatunku nowego pisarza, którego postępy warto obserwować. Na szczęście, w tym wypadku mamy do czynienia z tą drugą wersją. Jeśli nadal boicie się sięgnąć, czytajcie dalej, bo „Opactwo”  ma w sobie wszystko, czego tylko można zapragnąć w powieści detektywistycznej.

Tym razem postępy w śledztwie obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby – bardzo niekonwencjonalnego, upartego i zdeterminowanego detektywa, Asha Rashida. Jest on muzułmaninem, ale poza codzienną modlitwą, niezbyt trzyma się ram religii. „Leczniczo” zażywa alkoholu i nie waha się być brutalnym, gdy poczuje zagrożenie.  A to uczucie trzyma się go przez większość książki – wszak tajemnicze morderstwa osób, z którymi rozmawiał, podejrzenia ze strony innych policjantów i znajomość prawdy, w którą nikt nie chce uwierzyć składają się na obraz człowieka paranoidalnie oglądającego się za ramię i pijącego, by zapomnieć.

A wszystko zaczęło się ze śmiercią siostrzenicy Rashida, która umarła po wypiciu podejrzanej substancji, przypominającej krew. Detektyw wszczął śledztwo, odkrywając zaskakującą przeszłość dziewczyny, tak odległą od wyobrażeń. Narkotyki, krew, klub dla wampirów, czyli ludzi pijących krew? Wszystko to było zbyt podejrzane dla naszego głównego bohatera, szczególnie gdy policja zbyt szybko zamyka dochodzenie. I tak wplątuje się on w porachunki narkotykowych bossów i mafiozów. Przez wrodzony upór zagrożenie zaczyna tyczyć się także jego, a tym bardziej jego rodziny.

Ash Rashid to detektyw, jakich rzadko spotyka się w literaturze. Nierzadko zrobi coś, za co sam wylądowałby za kratkami, zagrożony – atakuje. Nie czeka w ukryciu, a wychodzi złu naprzeciw. Jego bezkompromisowe podejście do życia szybko przysporzy mu sympatii czytelnika, który z całych sił trzyma za niego kciuki. W tej skomplikowanej intrydze, w której gdzie nie popatrzeć, ktoś pada trupem, przyda mu się każda odrobina szczęścia. Szczególnie, że na pomoc innych osób nie może liczyć – jeden z policjantów go nienawidzi, a inny jest wtyką głównej podejrzanej, „królowej wampirów”.

Fabuła „Opactwa” to kolejny przykład tego, że Chris Culver nie lubi iść na łatwiznę. Sam wątek z „wampirami” jest ciekawy, ale widać niewystarczająco dla amerykańskiego autora. Dodał do tego narkotyki, mafię, a nawet zagrożenie biologiczne. Z tym ostatnim niestety przesadził w zakończeniu, zupełnie lekceważąc jego skutki. Między stronami przeplatane są muzułmańskiego zwyczaje, chociaż nie przekładają się one na treść – gdyby główny bohater był katolikiem, buddystą czy wyznawcą jakiejkolwiek innej religii, opis książki brzmiałby tak samo, a szkoda.

Autor od pierwszych stron intryguje i zaciekawia czytelnika, ale momentami forma dziennika przeszkadza – Ash relacjonuje każdą małą czynność w ciągu dnia. Przez cały czas tempo akcji przyśpiesza, osiągając krytyczny poziom na dwadzieścia stron przed końcem. Na szczęście dochodzi do rozwiązania i na wyjaśnienia nie trzeba czekać do kolejnego tomu. A ten już się pisze - „The Outsider” ukaże się za granicą w 2013 roku.

„Opactwo” to przebojowy thriller, który trafił na listę bestsellerów „New York Timesa”. Po lekturze mogę stwierdzić, że bardzo słusznie. Intrygująca, złożona fabuła, tajemnicze „wampiry” i niekonwencyjny bohater składają się na powieść, którą czyta się błyskawicznie i z przyjemnością.

Książka została przekazana od serwisu kobieta20.pl za co serdecznie dziękuję. 
 Link do recenzji w serwisie: Po trupach do krwawego celu

8 komentarzy:

  1. Wampiry, narkotyki, mafia, zagrożenie biologiczne... poważnie to wszystko w jednym tomie?! Dżizes... Mam ją, aż mnie zakorciło, żeby przeczytać, bo takiej mieszanki wybuchowej jeszcze nie znam;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi nawet nieźle no i w końcu to debiut, w dodatku mega udany, więc tym większa mam ochotę na tę powieść. Może kiedyś będzie okazja ją dorwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba póki co się wstrzymam
    nie za bardzo przekonuje mnie do siebie ta książka

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie się fabuła podoba. Z chęcią bym po ten debiut sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi też się bardzo podobała, mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję kiedyś sięgnąć po coś Culvera :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka wygląda na nieźle pokręconą, więc chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi intrygująco :)Uwielbiam nieprzewidywalne kryminały, więc z pewnością się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie zgadzam się z Twoją opinią :) Do tego właśnie bardzo mocną stroną tej powieści jest główny bohater - irytujący i niekonwencjonalny a mimo to wzbudzajacy sympatię :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń