wtorek, 12 lutego 2013

#158 Przebudzenie Lewiatana - recenzja

Tytuł: Przebudzenie Lewiatana
Autor: James S. A. Corey
Seria: Expanse (#1)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2013
Stron: 714

Moja ocena: 9/10









"Przebudzenie lewiatana" Jamesa S.A. Coreya nie miało łatwego życia na polskim rynku czytelniczym. Premiera była przekładana wielokrotnie, czekając na lepszy moment. I tak, 8 lutego 2013 roku w końcu dostajemy ją do naszych rąk, wydaną nakładem wydawnictwa Fabryka Słów. Zastanawiacie się, czy opłacało się czekać? Jak najbardziej! Tak późna data ostatecznej publikacji ma także pozytywy - w teorii jeszcze w tym roku dostaniemy także tom drugi, "Caliban's War". Oby tylko nie spotkał go los poprzednika...

W skolonizowanym Układzie Słonecznym ludzkość podzieliła się na trzy frakcje - Ziemian, zwanych Ziemniakami, Marsjan oraz mieszkańców Pasa Asteroid, czyli Pasiarzy. Co ciekawe, z upływem lat, w szczególności ci ostatni, wykształcają własny slang, a także zaczynają się od mieszkańców Ziemi różnić także fizycznie, ze względu na obniżoną grawitację. Chociaż mogłoby się wydawać, że powinni być niezależni i mieć lepsze warunki do życia, niż na przeludnionej planecie-matce, polegają oni na dostawach niektórych surowców, oraz - przede wszystkim - wody. Do czasu lektury sądziłam, że bycie kolonizatorem Marsa, czy chociażby właśnie asteroidy byłoby dobrym pomysłem. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, jak bardzo kolonia byłaby zależna od dobrej woli Ziemian i handlu, który można łatwo zakłócić.

W takim świecie zmuszeni są żyć główni bohaterowie książki, z których perspektywy pisane są kolejne rozdziały. Holden, ExO holownika transportującego bryły lodu, natrafia na sygnał ratunkowy dochodzący z opuszczonego statku, Scopuli. Wpadają tym samym w pułapkę, z której jedynie on i paru kompanów wychodzi żywymi. Okazuje się, że zaatakowały ich okręty podające się za należące do Marsjańskiej Floty wojennej. Holden nie waha się i informuje o tym cały układ, nie myśląc o implikacjach swego czynu - a te są ogromne. Skrywane niechęci między "rasami" wreszcie znajdują ujście i zaczyna się wojna między Pasiarzami a Marsjanami. Jej początek i przebieg śledzi z Ceres, głównej stacji Pasa, detektyw Miller. Podczas poszukiwania pewnej dziewczyny, Julie, natrafia on na ślad, łączący ją ze Scopuli... Od tej pory to tylko kwestia czasu, kiedy dwaj bohaterowie się spotkają i czy ludzkość będzie jeszcze wtedy istnieć.

Prawdziwymi autorami książki, którzy przyjęli jeden pseudonim - James S.A. Corey - są Daniel Abraham oraz Ty Franck. Ich pierwsza wspólna powieść to pierwszorzędny przedstawiciel gatunku space opery, której wszystkie najważniejsze cechy znajdziemy już na początku lektury. Dużą część czasu spędzimy na pokładzie superszybkich i wyekwipowanych w śmiertelnie groźną broń statków kosmicznych, będziemy obserwować walki okrętów, jak i żołnierzy w międzyplanetarnym konflikcie zbrojnym. Na jego tle udało się pisarzom wnikliwie przedstawić historie dwóch głównych bohaterów, ich rozterki i problemy śledzimy niemal z równie dużą uwagą, co smaczki fabularne. Także aspekty polityczne choć skomplikowane, zostały przedstawione jako delikatne procesy, w sposób zrozumiały.

Od pierwszych stron "Przebudzenie Lewiatana" to dynamiczna historia, która już w prologu stawia przed nami największą tajemnicę. Wizja jej konsekwencji przysparza wręcz o dreszcze. Ogromną rolę ma w tym plastyczność i bogactwo opisów, a także struktura fabuły, nie raz ocierająca się o filmowość - szczególnie obrazów z gatunku horrorów science-fiction. Przeskakiwanie od jednego bohatera do drugiego, spowalnia nieco tempo akcji, ale dzięki temu możemy lepiej zrozumieć poczynania postaci na tle całości. Dokładając do tego świetny styl, dzięki któremu ponad 700 stron czyta się niesamowicie szybko, jest to lektura naprawdę godna uwagi.

Warto było czekać tak długo na premierę powieści. Miejmy teraz tylko nadzieję, że z drugim tomem nie będzie podobnie i dostaniemy go zgodnie z planem. Tym samym zachęcam do sięgnięcia, gdyż "Przebudzenie Lewiatana" to świetna space opera, nie tylko dla fanów tego gatunku.

Książka została przekazana od serwisu Secretum za co serdecznie dziękuję.

10 komentarzy:

  1. Autorów nie znam a samego tytułu również nie słyszałem aczkolwiek wiem, że z chęcią bym przeczytał, lubie się czasem oderwać od kryminałów taką książką:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Baaaardzo chcę przeczytać tę książkę, zwłaszcza że w tym roku chcę się mocno zabrać za sci-fi, bo do tej pory miałam styczność tylko z lekką fantastyką, która niewiele z tym miała wspólnego. Trochę zraziła mnie ta objętość, ale mimo to postanowiłam zamówić egzemplarz dla siebie ;) Oby dotarł, i to szybko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię namówiłam - naprawdę warto. Bardzo emocjonująca książka :) A co do objętości - czytałam egzemplarz recenzencki, który miał tyle stron, co podałam wyżej, ale wszędzie na portalach piszą o 358 stronach. Miałam zagwozdkę, którą wartość podać, lecz nie wierzę, żeby udało im się skompresować dwukrotnie treść książki. Jak otrzymasz swój egzemplarz, zanim ja tego naocznie nie sprawdzę, to prosiłabym Cię o informację, jak to w końcu jest :)

      Usuń
  3. Zapowiada się super! Myślę, że przeczytam. Ostatnio coraz bardziej podoba mi się sci-fi i szukam ciekawych książek z tego gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę koniecznie się za to zabrać. Ostatnio zaczytuje się w serii Honor Harrington i lekka odmiana mi się przyda. Mam tylko nadzieje, że kolejne tomy będą regularnie wychodziły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, brzmi naprawdę ciekawie, tylko, że... mam wpieprzać się w kolejny cykl? No nie wiem, muszę pomyśleć... Tych rozpoczętych już parę jest, boję się, że jak dojdzie jeszcze jeden, gdzie w dodatku będzie trzeba czekać na kolejne części, to będzie naprawdę ciężko... Z poplątaniem poszczególnych fabuł i koniecznością zapamiętania wydarzeń każdej z poszczególnych serii...

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja teraz na "Inwazji" sprawdzam swoją kompatybilność ze space operą ;) Jak test wyjdzie pomyślnie może się rozejrzę i za "Przebudzeniem Lewiatana" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba tym razem spasuję, jakoś nie do końca jestem przekonana. Po drugie kolejna seria... Potem nawet nie mam jak kupować tych wszystkich tomów :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa recenzja, muszę to przeczytać :)
    mlwdragon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń