
Tytuł: Wielka Inwersja
Autor: Catherino Asaro
Wydawnictwo: Fabryka słów
Rok wydania: 2011
Wśród nowości na półkach księgarni ciężko znaleźć coś
wartościowego. A jednak, obok ton paranormali uchowała się książka wydawnictwa
Fabryka Słów. Ta perełka to męska powieść science-fiction z babskiego punktu
widzenia.
Ludzkość w kosmosie podzielona jest na trzy frakcje: ziemski
Sojusz, imperium Skoliańskie oraz Eubian, zwanych potocznie Handlarzami.
Sauscony to jugernautka. Choć teoretycznie we wszechświecie panuje pokój, w
praktyce obdarzeni bioimplantami piloci superinteligentnych myśliwców kosmicznych,
starają się bronić ludność mniejszych planet przed żądnym krwi i bezlitosnym
cesarzem Eubian. Nie można powiedzieć, że życie płynie monotonnie, gdy
podróżuje się z ponadświetlną prędkością i walczy śmiercionośną bronią. Jednak
pozorny spokój kobiety zostaje zaburzony, najpierw przez postanowienie ożenku,
a później spotkanie wrogiego następcy tronu.
„Wielka Inwersja” to nie typowa powieść science-fiction.
Choć znajdziemy tutaj wszystkie cechy charakterystyczne dla tego gatunku, nie
zabraknie nam przygód niczym ze space opery, wzruszeń, ani romansów. Choć
niektóre zwroty fabuły można przewidzieć, historia Sauscony porusza i dostarcza
emocji godnych najlepszych filmów sensacyjnych. Napisana we wspaniałym stylu,
bezbłędnie trafiła w mój gust. Mamy tu wszystko, czego chciałby od książki
czytelnik literatury fantastycznonaukowej: odległe światy, zaawansowaną
technologię, cuda przestrzeni kosmicznej. Wszystko to dopracowane do
najmniejszych szczegółów i potraktowane na równi z opowiadaną historią. Akcja rzadko
zwalnia, nie raz jej zwroty nas zaskoczą, a wątki miłosne i przygodowe
znakomicie się ze sobą przeplatają.
Jednakże fabuła to nie wszystko, Catherine Asaro wymyśliła
sobie świetnych bohaterów. Sauscony jest męska w walce i kobieca poza nią.
Przez swoje bioimplanty czuje emocje otaczających ją ludzi, co sprawia, że i
jej uczucia zyskują na intensywności. Jako jedna z ewentualnych następców tronu
żyje na krawędzi, by udowodnić przydatność swojemu ludowi. Będąc jugernautą
potrafi połączyć się umysłem z systemem sztucznej inteligencji w swoim
pojeździe i, wykorzystując zjawisko tytułowej inwersji, podróżować z nadświetlną
prędkością. W trakcie książki poznajemy jej mocne i słabe strony, aczkolwiek
jedno jest nam wiadome na pewno: Sauscony niemal z każdej sytuacji wyjdzie
obronną ręką. Otaczający ją ludzie są równie intrygujący. Każdy bohater ma
swoją rolę do zagrania i na pewno prędzej czy później czymś nas zaskoczy.
Fanom autorów typowych utworów science-fiction, którym
zależy na przedstawieniu pewnej filozofii, jakiejś wizji świata, aniżeli
zaprezentowania ciekawej fabuły, „Wielka Inwersja” niekoniecznie przypadnie do
gustu. Mi zabrakło trochę historii całej wyprawy ludzkości w kosmos, opisania,
w jaki sposób zaczęła się powolna jego eksploracja i zasiedlanie kolejnych
planet. Okazuje się jednak, że za granicą seria Catherine Asaro liczy już…
trzynaście tomów! Możemy być więc pewni, że i na historię pierwszych podróży
międzygwiezdnych znajdzie się w nich miejsce.
Mało jest książek, które łączą jednocześnie moje ukochane
science-fiction z niesamowitą fabułą, akcją i postaciami. „Wielka inwersja” to
piękna historia osadzona w fascynującym wszechświecie i napisana w świetnym
stylu. Mam nadzieję, że ogarniająca po lekturze książki nieprzemożna chęć
natychmiastowego sięgnięcia po kolejne tomy zostanie jak najszybciej zaspokojona przez Fabrykę Słów. Czy naprawdę potrzeba lepszej
rekomendacji?
Książka została przekazana od serwisu kobieta20.pl za co serdecznie dziękuję.
Link do recenzji w serwisie: Kobieta w kosmosie