wtorek, 21 lutego 2012

#64 Nieśmiertelność zabije nas wszystkich - recenzja premierowa

Tytuł: Nieśmiertelność zabije nas wszystkich
Autor: Drew Magary
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 464
Data wydania: 21.02.2012

Moja ocena: 10/10










Czyż nieśmiertelność nie jest jednym z marzeń ludzkości? Obok umiejętności latania, podróżowania  w czasie to właśnie powstrzymanie procesów starzenia jest kolejnym przedmiotem badań zakręconych naukowców. Co byśmy robili będąc wiecznie młodymi, pięknymi ludźmi, którym czas jest niestraszny? Wiadomo – wiecznie imprezowali! Jednakże Drew Magary przemyślał ten pomysł dogłębniej i na wielu płaszczyznach. Okazuje się, że wizja niestarzejącego się społeczeństwa tak naprawdę nie jest tak różowa jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka.

Głównym bohaterem książki jest John Farrell, który miał (nie)przyjemność żyć w czasach, w których odkryto tak zwane „lekarstwo na śmierć”. Czytamy jego relacje z tego burzliwego procesu, a także kolejnych dziesiątek lat, które nastąpiły później. Jako wiecznie młody dwudziestodziewięciolatek przeżył on osiemdziesiąt dziewięć lat, obserwując jak wszyscy wokół niego kolejno odchodzą, wariują lub popełniają samobójstwa. Sam chwytał się różnych prac, aktywnie biorąc udział w przekształceniu społeczeństwa i uważnie je obserwując. Pogrążające się w anarchii społeczeństwo oraz pogłębiające się różnice między „nieśmiertelnymi”, a tymi, którzy z wyboru, bądź ze względu na trudną sytuację majątkową, nie przyjęli lekarstwa powoli, acz nieubłaganie prowadzi do katastrofy…

Czytelnik śledzi losy ludzkości czytając elektroniczny dziennik Farrella zapisany w pamięci urządzenia zwanego WEPS-em. Nie są to tylko jego przemyślenia, ale także kopie artykułów i wywiadów, dzięki którym powieść czyta się bardziej jako naoczną relację, a nie wytwór wyobraźni autora. Przedstawiona przez Drew Magary’ego wizja jest przerażająca w swoim prawdopodobieństwie. Przecież w każdej chwili ktoś może wynaleźć takie lekarstwo, a z tego punktu tylko krok dzieli nas od wydarzeń przedstawionych w książce. Żyjąc w tych czasach sami wiemy jak niewiele brakuje, aby ogarnęła nas społeczna znieczulica…

Gdy ludzie nie umierają śmiercią naturalną, a przed sobą mają tysiące lat życia powoli stają się epidemią na skalę globalną, która zabije naszą planetę. Autor opisuje procesy, które doprowadzą do kulminacyjnego momentu, od którego wszystko zacznie się walić. Skupia się na bardzo życiowych i prawdopodobnych kwestiach, które uległyby zmianie w momencie odkrycia lekarstwa zatrzymującego starzenie: małżeństwie (w końcu jest to połączenie dwóch osób „póki śmierć ich nie rozłączy”, co nabiera całkiem przerażającego znaczenia, gdy żyje się setki lat), a co za tym idzie zwiększonej ilości rozwodów; nadużyć w podawania lekarstwa (przypadek matki, która wstrzyknęła je swojej ośmiomiesięcznej córce); przeludnienia i powolnego zużywania wszelkich zasobów; braku miejsc w więzieniach i rewaloryzacji systemu karnego; religia w formie jaką znamy teraz nie będzie już potrzebna, gdyż przyszłym bogiem jest Człowiek. Obok ludzi, którzy wzięli lekarstwo są jeszcze ci śmiertelni, którzy starają się uprzykrzyć im życie. Choć na pewno znalazłyby się kwestie, o których autor nie wspomniał lub nie pomyślał, zmusza on czytelnika do gruntownego przemyślenia idei nieśmiertelności. Nie sposób czytać o tak dramatycznych wydarzeniach, zostając obojętnym i nie obawiając się o własną, prawdziwą przyszłość.

Zarówno forma, fabuła, jak i styl autora stoją na naprawdę wysokim poziomie. Od „Nieśmiertelności…” nie mogłam się oderwać. Ta książka jest złożona ze wszystkich elementów, jakie uwielbiam z osobna, a razem tworzą one po prostu mieszankę wybuchową, niemal genialną. Oczywiście mamy tu do czynienia z science-fiction, ale bez natłoku niezrozumiałych zwrotów i wyrażeń naukowych. Cały postęp opisany jest w klarowny i jasny sposób, który dotrze nawet do nieoczytanych z fantastyką naukową czytelników. Jest to również powieść apokaliptyczna, której nastrój towarzyszy nam przez wszystkie karty książki, a lekki niepokój nie opuszcza aż do ostatniej strony, a nawet odrobinę dłużej. Wtrącane artykuły, a także nieco relacyjny sposób opisywania wydarzeń sprawiają, że wydaje nam się, że one naprawdę już się rozegrały, za co autorowi należą się brawa.

Już oficjalnie mogę to stwierdzić – znalazłam swoją „perełkę” w serii „(Najprawdopodobniej) najlepsze książki na świecie”. Nie sądziłam, że nastąpi to tak szybko, ale powieść „Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” to kawał świetnej literatury, który ma w sobie wszystko to, co uwielbiam, a nawet jeszcze więcej. Wszystkim zainteresowanym polecam lekturę tej książki z całego serca. Zresztą, tym niezainteresowanym też. Naprawdę warto.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka

27 komentarzy:

  1. Skro tak gorąco polecasz to koniecznie muszę przeczytać ta książkę.
    Twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła, więc udaje się na poszukiwania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się Cię zaciekawić, czekam również na Twoje wrażenia :)

      Usuń
  2. Skoro to perełka, to poszukam. Sama pewnie nie sięgnęłabym po tę książkę, ale co innego z polecenia :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama byłam zdziwiona, że ta książka jest aż tak dobra :P Mam nadzieję, że Tobie również się spodoba.

      Usuń
  3. Sam tytuł i opis mnie bardzo zainteresował. A po Twojej recenzji już nie mogę się doczekać, aż dorwę gdzieś tę książkę. Chętnie bym ją widziała w swojej biblioteczce, ale prędzej ją wypożyczę w bibliotece. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, tytuł i okładka to pierwsze co zwraca uwagę i naprawdę skłania do czytania :) Chociaż niektórzy do tłumaczenia tytułu się przyczepiali, bo nie jest on bezpośrednią kalką oryginału na nasz język, to bardzo pasuje.

      Usuń
  4. Mi też się bardzo podobała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, bo właśnie uważam, że gusta mamy podobne :D

      Usuń
  5. Widzę, że mam szczęście, bo ta książka wkrótce do mnie trafi. Baaardzo chcę ją przeczytać, oby tylko mi się spodobała! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że Ci się spodoba, czekam na Twoje wrażenia! :)

      Usuń
  6. No, no, no taka ocena dla NF? Chyba wreszcie trafiło się coś naprawdę wartościowego. Jestem ciekaw opinii innych liczących się dla mnie blogerów, ale być może będzie to pierwsza NF po którą sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam zaskoczona :P Widzisz, nie zdążyłam się zestarzeć i umrzeć :P ale pewnie w oczekiwaniu na kolejną perełkę tak się stanie xP
      Mam nadzieję, że sięgniesz w końcu po NF, nawet jeśli miałaby to być tylko ta pozycja.

      Usuń
  7. Czytałam już wcześniej recenzje tej książki u Alannady, gdzie wyrażała się o niej bardzo pozytywnie. Ty także wypowiadasz się o niej niezwykle pozytywnie, dlatego jak tylko najdzie mnie ochota na fantastykę, to pomyślę o tej książce. Swoją drogą, okładka jest rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, okładka ma to "coś" ;) I zarówno ona jak i tytuł są adekwatne do książki, takie mroczno-zabawne :) Mam nadzieję, że uda Ci się sięgnąć po tę pozycję.

      Usuń
  8. Mam na uwadze tę książkę od dłuższego czasu. Zaintrygował mnie jej nietypowy tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł jest nietypowy, ale fantastycznie współgra z okładką, no i samą treścią. Warto sięgnąć :)

      Usuń
  9. Brzmi bardzo zachęcająco, a książka już wcześniej mnie kusiła :) Możliwe, że po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieśmiertelność - pożądana, kiedy niedostępna. A ja, właśnie zamieszczam "Nieśmiertelność zabije nas wszystkich" na wysokim miejscu, w rankingu książek, które zamierzam przeczytać.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i czekam też na Twoje wrażenia :)

      Usuń
  11. Całego tekstu nie czytałam, bo książka w niedalekich planach czytelniczych, ale fajnie się dowiedzieć, że jest na co czekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście czekam i na Twoją recenzję, ale myślę, że książka Ci się spodoba :)

      Usuń
  12. Ha! A ja nigdy nie chciałam być nieśmiertelna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym chciała zobaczyć, co ludzie jeszcze wymyślą :)

      Usuń
  13. Mam tą książkę na oku już od pewnego czasu i cieszę się, że tak dobrze ją oceniłaś :-) Potrzebuję po prostu jeszcze troszkę więcej zachęty i niedługo pewnie sama ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam bzika na punkcie science-fiction i jak dla mnie jest to pozycja obowiązkowa ! Już nie mogę się doczekać az ją przeczytam :)
    Pozdrawiam serdecznie
    ps. Przypomina mi sie piosenka zespołu Queen "Who Wants To Live Forever" :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam okazję ją kupić za grosze, ale tak jakoś wyszło, że jej nie kupiłam, do dzisiaj żałuję :(

    OdpowiedzUsuń