wtorek, 8 maja 2012

#77 Nowa Fantastyka 05/2012 - omówienie

Majowy numer Nowej Fantastyki rozpoczyna smutne podsumowanie sytuacji na rynku magazynów fantastycznych autorstwa Jakuba Winiarskiego. Wydawany przez Prószyński i S-ka miesięcznik pozostał sam na placu boju, gdyż dwa inne ("Science Fiction, Fabtasy i Horror" oraz "Fantasy & Science Fiction"), nad którymi pieczę sprawowały odpowiednio wydawnictwa Fabryka Słów i Powergraph, zakończyły bądź zawiesiły działalność. Smutek z tego powodu jest zrozumiały. Wydaje się, jakby kończyła się pewna era...

Do tego wrażenia odnosi się także Jerzy Rzymowski, który pisze o poszukiwaniach złotego środka, który pogodzi starych wyjadaczy fantastyki i tych, wśród których się ona zaczyna rozpowszechniać. Prezentuje także parę fantastycznych zapowiedzi, z których najciekawsze to "Zaginione wrota" Orsona Scotta Carda oraz film "Avengers 3D". Tego ostatniego dotyczy artykuł Michała Chudolińskiego "Kto jest kim pośród mścicieli?", czyli takie "who is who", które na pewno okaże się przydatne tym, którzy zdecydują się pójść do kina. Ktoś poza mną odlicza dni do premiery? :)

Tematem okładki (z którą ma jednak niewiele wspólnego) jest "Gabinet osobliwości Tima Burtona", czyli przegląd jego filmów, autorstwa Jerzego Rzymowskiego. Dla mnie dzieła tego reżysera zawsze były interesujące, a za talent do mrocznych, gotyckich ekranizacji należą mu się brawa. Artykuł przybliża nam sylwetkę oraz dzieła Burtona, zarówno te sławne, jak i mniej znane, a nawet takie, które jednak nie powstały. Wyśmienita lektura i filmowa inspiracja dla wszystkich, którym przypadły do gustu takie hity jak "Edward Nożycoręki", "Alicja w krainie czarów", "Powrót Batmana" i wiele innych.

Fani "Gry o tron", którzy mieli swoistą ucztę w poprzednim numerze, także tym się nie zawiodą. Wywiad z Nikolajem Coster-Waldauem przybliża nam postać aktora i serialowego Lannistera. Jest to jedna z dwóch rozmów spisanych w majowej Nowej Fantastyce - druga jest z autorką niedawno wydanej przez Prószyński i S-ka książki "Uczta dusz" - Celią S. Friedman. Ciekawe, że do tej pory specjalizowała się ona w science-fiction, aczkolwiek i w fantasy radzi sobie bardzo dobrze. Ostatnim artykułem z numeru, który został mi do prezentacji to "Rok 2000 z lamusa, czyli XIX-wieczne marzenia" autorstwa Agnieszki Haskiej i Jerzego Stachowicza. Do tej pory teksty z serii mnie nudziły i raczej nie wczytywałam się w nie długo. Tym razem jest to bardzo interesujące przedstawienie obrazów przyszłości, które wymyślali sobie niegdysiejsi pisarze.

Przejdźmy do sedna każdego numeru, czyli opowiadań. W porównaniu do "klęski urodzaju", która nastąpiła w kwietniu (czyli wielu tekstów zazwyczaj miernej jakości), tym razem mamy tylko trzy. Ale za to jakie - i w treści, i w objętości. Tak naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno fan fantasy, horroru, jak i science-fiction.

"Po drugiej stronie oka" Jacka Wróbla to przedstawiciel gatunku grozy. Przywodzący na myśl grę "Baldur's Gate", do której zresztą bezpośrednio nawiązuje. Ten tekst jest pełen trafnych spostrzeżeń, przedstawionych w formie, która jednocześnie straszy, jak i rozbawia, ale i skłania do namysłu, czy i każdy z nas czasem nie ma takiej "drugiej strony oka"...

"Sąd Ostateczny: Ucieczka" Krzysztofa Kochańskiego przedstawia nam koniec świata, w którym śmierć przynoszą Anioły z nieba oplatające Ziemię siecią sześciokątów foremnych. Śledzimy paniczną ucieczkę pary kosmonautów, którzy chcą uniknąć palca Boga, a jednocześnie zastanawiamy się, co sprowadziło tę apokalipsę i gdzie, do jasnej Anielki, chowały się tak ogromne skrzydlate monstra?! Chociaż pewne rzeczy nie do końca mi się wydawały logiczne (jak na przykład to, że przecież ci, którzy jeszcze przeżyli mogli przejść na tereny innych heksagonów), to czyta się dobrze i z wypiekami na twarzy.

Ostatnim opowiadaniem i zarazem jedynym z prozy zagranicznej są "Kwiaty Minli" Alastaira Reynoldsa. To nazwisko znane jest chyba wszystkim fanom fantastyki naukowej i zapewne także ten tekst przypadnie im do gusty. Statek Merlina wypada z Waynetu (szybka "autostrada" międzygwiezdna) i jest zmuszony lądować awaryjnie na planecie Lecythus. Spotyka na niej ludzi mieszkających na lądach wśród chmur, walczących z tymi na dole. Ich przetrwanie jednakże zależy od tego, czy zdążą uciec przed nieuchronną kolizją z kawałkiem Waynetu. Aby to umożliwić, Merlin daje im wiedzą potrzebną do wzlecenia do gwiazd i chcąc nie chcąc, zostaje na planecie, budząc się z hibernacyjnego snu co parę dziesięcioleci. Przemiana znanych mu ludzi oraz ogółu społeczeństwa każe mu się zastanowić nad słusznością decyzji sprzed lat. Reynolds sugeruje nam, że ludzie dążą do samounicestwienia, a nawet najszlachetniejsze pobudki nie są w stanie zmienić ludzkiej natury. Smutne, lecz prawdziwe i warte przeczytania.

Na koniec, o felietonach. Jakub Ćwiek w "Tupocie Białego orła" opowiada nam o patosie bohaterów i o tym, dlaczego Polacy jeszcze długo nie będą mieli swojego "Supermana". Michael J. Sullivan w kolejnym odcinku rad dla początkujących pisarzy mówi o "Tempie", w jaki sposób go różnicować i jak ma się rozkładać przez całą powieść. Rafał Kosik z kolei zastanawia się "Czy SF jest jeszcze potrzebne?". Dla mnie odpowiedź jest oczywista i nie sądzę, żeby pisarz miał rację. Odrobiny optymizmu! Peter Watts jak zwykle nie szczędzi sobie (i innym, ale głównie sobie) krytycyzmu dotyczącego pseudobełkotu w książkach pisarzy-naukowców. Przedstawia nam różne spojrzenia na tzw. "hard SF", które jest hard tylko dla niektórych. Na koniec Łukasz Orbitowski w "Rzeczy o nawiedzeniu" recenzuje nam film "Triangle". Aż ma się ochotę to zobaczyć.

Poza tym jak zwykle dużo recenzji i atrakcyjne konkursy. W jednym z nich do wygrania "Księżyc Prawdopodobieństwa" Nancy Kress (moja recenzja tutaj). Jednym słowem, polecam.

Za miesięcznik dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka

7 komentarzy:

  1. Pomimo tak zachęcającej recenzji, po gazetkę nie sięgnę. Co prawda uwielbiam fantastykę, ale nie jestem przekonana do magazynów. Muszę wybrać się do sklepu i ze spokojem ją przejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze majowego numeru nie mam, ale szybko trzeba nabyć i zobaczyć, co tam ciekawego w sobie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadania są znakomite. Każde inne i każde ujmuje na swój sposób. Po kwietniowej nędzy to skok na wyżyny.

    OdpowiedzUsuń
  4. oTAGowałam Cię.
    szczegóły u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niespecjalnie czytuję czasopisma, ale NF ma zawsze fajne okładki - no prawie zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po drugiej stronie oka to świetne opowiadanie. Z tego numeru to mi się najbardziej podobało. No i felietony ale to standard ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna już nie kupuję NFu ale ten numer nabyłam specjalnie dla artykułu na temat Tima Burtona. I co stało się z nim dalej? Moje kochanie siedzi i czyta opowiadania. ;)

    OdpowiedzUsuń