czwartek, 16 czerwca 2011

#15 Wezwanie Ziemi - recenzja

Autor: Orson Scott Card
Tytuł: Wezwanie Ziemi (The Call of Earth)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Cykl: Powrót do Domu (Tom 2)










40 milionów lat ludzkość żyła w pokoju na planecie Harmonia. Aby nie powtórzył się los Ziemi, nadzorowana jest z orbity przez komputer – Nadduszę, który dba, by niepożądane myśli o władzy i bogactwie nie zaprzątały umysłów ludzi. Jednak po tak długim czasie maszyna zaczyna się psuć, a jedynym ratunkiem jest zwrócenie się o pomoc do Opiekuna Ziemi. Aby to zrobić musi ona wytężyć ostatnie siły i zebrać wybraną grupkę osób, które zechcą usłyszeć jej rozpaczliwe wołanie i podążą w podróż w nieznane – na odrodzoną Ziemię.

Do wyprawy zwerbowany zostaje czternastoletni chłopiec, Nafai, który mimo wielu nieścisłości, decyduje się pomóc Nadduszy. Wraz ze swoim ojcem i braćmi, wyrusza na pustynię, ukrywając się tam przed okupującymi Basilikę, żołnierzami. Zaludnianie Ziemi jednak nie obejdzie się bez kobiet – zesłany przez maszynę sen nakazuje braciom wrócić do miasta i namówić je do podróży. Tymczasem, generał armii Gorayni, Moozh, chcąc przywrócić rządy swego rodu, widzi w Basilice łatwy cel, który da mu szacunek jego ludzi, a tym samym przewagę nad Imperatorem. Podobnie jak Nafai i Issib, tak i on nabył umiejętność powstrzymywania Nadduszy od blokowania zakazanych myśli. Wkrótce, udając jak najlepsze intencje, podbija miasto, lecz na tym nie koniec jego ambicji...

Czy Naddusza już do końca straciła panowanie nad ludzkimi umysłami? Druga część serii „Powrót do Domu” amerykańskiego pisarza, Orsona Scotta Carda, przedstawia nam dalsze starania maszyny, by ludzie wrócili na Ziemię. Ta, po tylu latach, odrodziła się na nowo, a fauna i flora rozkwitły na niezbadane sposoby. Komputer, którego inteligencja i umiejętność przewidywania możliwych scenariuszy porażają, niejednokrotnie zaskakuje czytelnika swoimi poczynaniami. Poniekąd to właśnie Naddusza stała się głównym bohaterem, którego czyny odczuwają wszyscy inni, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Historia nieprzerwanie posuwa się do przodu, do nieuniknionej wyprawy na Ziemię. Do końca nie będziemy pewni, czy wzniosłe plany się powiodą – autor potrafi czytelnika zaskoczyć. W tym tomie mamy rozwinięcie akcji, ale jej kulminacja dopiero pojawia się na horyzoncie. Zarówno wykreowany przez Carda świat, jak i postacie go zamieszkujące są szczegółowe i wzbudzają zainteresowanie. Główny bohater, Nafai, o wiele mniej niż w poprzedniej części irytował. Można powiedzieć, że wraz z upływem czasu wydoroślał i dojrzał do roli, którą przeznaczyła mu Naddusza.

Paradoksalnie, podczas lektury powieści nie czuć, że jest to typowe science-fiction. Głównie śledzimy intrygi i waśnie w Basilice, natomiast Naddusza przedstawiona jest bardzo nietypowo. Stanowi spójny element wykreowanego świata i, o ile w „Pamięci Ziemi” można było odnieść wrażenie, że coś nie do końca jest takie jakie powinno, tak tutaj już nic nie zgrzyta. Spodziewałam się jednak większego postępu fabularnego. Mimo to, historia opowiedziana przez Carda jest ciekawa i czyta się ją naprawdę szybko, w przeciwieństwie do innych pozycji z tego gatunku, których lektura nierzadko bywała dla mnie męcząca.

Książka trzyma poziom poprzedniczki, przez co mam nadzieję, że kolejne będą równie dobre, a nawet lepsze. Oby pozostałe części cyklu zostały jak najszybciej opublikowane przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. „Wezwanie Ziemi” wzbudza wielki niedosyt. Nie bądźmy głusi na jej głos – tę książkę warto przeczytać.

Książka została przekazana od serwisu nakanapie.pl za co serdecznie dziękuję

9 komentarzy:

  1. Muszę kiedyś po Carda sięgnąć - jak do tej pory nie miałam okazji, a same dobre rzeczy o nim słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Karodziejko, musisz koniecznie! Sprawdź w bibliotece, na pewno coś mają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten cykl mam w planach i jestem bardzo ciekawa, jak ja odbiorę Carda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie przeczytam ten cykl, niewykluczone że poszukam Carda w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja niedługo Carda najprawdopodobniej trochę "ugryzę" i zobaczymy czy i mi się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Heh, dopiero co skończyłam Wezwanie... Mi też się podobało :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Od jakiegoś czasu zabieram się za twórczość Carda, ale ciągle nie potrafię się zmobilizować :). Myślałam nad zaczęciem od sagi Endera, ale i ta wygląda na ciekawą. W ostateczności pewnie przeczytam obie sagi, bo nie będę potrafiła podjąć jakiejś obiektywnej decyzji ;].

    OdpowiedzUsuń
  8. Scathach: Dlaczego? :(
    Raya: Saga Endera jest bardziej w nurcie sci-fi niż "Pamięć Ziemi" czy "Wezwanie Ziemi", więc jeśli czujesz się w nim dobrze to zacznij od "Gry Endera" :)

    Czekam na Wasze wrażenia z przygody z Cardem :)

    OdpowiedzUsuń