poniedziałek, 21 października 2013

Arnaldur Indridason, "Głos" - recenzja [audiobook]

Autor: Arnaldur Idridason
Tytuł: Głos
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 28.08.2013
Lektor: Andrzej Ferenc
Czas trwania: 8 godz. 32 min.
Cena: 29,90 zł

Moja ocena: 6/10




Arnaldur Indridason to nie nowa postać na polskim rynku książkowym, a jednak w porównaniu do jego skandynawskich kolegów, jest chyba mniej znany. Wyróżnia się także tym, że jak rzadko w kryminałach, jego powieści dzieją się w Islandii, a wątki detektywistyczne przeplatane są z obyczajowymi. „Głos” jako pierwsze podejście do tego autora sprawdza się doskonale, szczególnie w oprawie dźwiękowej.

Chociaż w naszym kraju nie słychać o tym pisarzu wiele, jego powieści przetłumaczono na jedenaście języków. W Polsce zadebiutował w 2009 roku powieścią „W bagnie”, która stanowi trzeci tom cyklu o Erlendurze Sveinssonie. Nie dane nam było poznać początków tej jakże ciekawej postaci, ale może wydawnictwa nadrobią to niedopatrzenie. „Głos” to piąta część z kolei i jako taka spokojnie może być czytana osobno – brak tu bezpośrednich nawiązań, a podczas lektury nie ma się wrażenia, że coś nam umyka.

Forma śledztwa toczonego w książce może przypominać tę z twórczości Agathy Christie – mamy tu zamkniętą przestrzeń – hotel – i ograniczoną liczbę podejrzanych. Erlendur wraz ze swoimi partnerami, Siguldurem Olim i Elinborg, tropi mordercę odźwiernego, a zarazem niegdyś właściciela wspaniałego głosu solisty chłopięcego chóru. Wątków jest jednak więcej, mamy tutaj równoległe śledztwo dotyczące pobitego chłopca, a także obyczajowe perypetie głównego bohatera. Z tej perpspektywy „Głos” przypomina także serię o Fjallbace Camilli Lackberg.

Indridason prowadzi fabułę powoli, rozkoszując się opisami, słowami, wpadając niekiedy w liryczny ton. Nie każdemu się taki styl spodoba, a jednak warto samemu spróbować i przekonać się, że akcja nie zawsze musi pędzić na łeb, na szyję, robiąc zwroty co pięć stron. Na pewno na dobry odbiór książki ma wpływ intrygujące tło obyczajowe, które jest jednocześnie autentyczne i na tyle nieprawdopodobne, że chcemy o nim czytać. Historia Erlendura zarysowana w „Głosie” sama zachęca do sięgnięcia po kolejne tomy.

Całość czytana przez Andrzeja Ferenca ma swój bardzo specyficzny klimat, nie tylko ze względu na malownicze opisy Islandii i jej mieszkańców (te imiona i nazwiska!), ale duży wpływ na to ma także głos lektora, który został odpowiednio dobrany. Biblioteka Akustyczna wydała porządną produkcję, dobrze zrealizowaną, bez dziur między nagraniami. Prawie 8,5 godziny słuchania to nie za krótko i nie za długo, a jeśli polubicie styl autora, nie będziecie żałować.

Słuchanie „Głosu” Indridasona to dobrze spędzony czas w pięknej Islandii, śledząc kryminalno-obyczajowe losy Erlendura, detektywa z intrygującą historią. Jego postać jest na tyle ciekawa, że chętnie wróciłabym do poprzednich tomów i sięgnęła po kolejne. W wersji dźwiękowej, oczywiście.

środa, 16 października 2013

Antologia "Science fiction po polsku 2" - zapowiedź

Tytuł: Science fiction po polsku 2
Autorzy: Eugeniusz Dębski, Rafał Dębski, Tomasz Duszyński, Tomasz Kaczmarek, Anna Kańtoch, Magdalena Kempna, Mikołaj Maria Manicki, Marcin Mortka, Anna Nieznaj, Marcin Podlewski, Marcin Wełnicki, Andrzej Zimniak
Seria: Antologia polskiej fantastyki (#2)
Wydawnictwo: Paperback
Stron: ?

Premiera: listopad 2013

środa, 9 października 2013

Dan Brown, "Inferno" - recenzja premierowa

Autor: Dan Brown
Tytuł: Inferno
Seria: Robert Langdon (#4)
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 09.10.2013
Stron: 592

Moja ocena: 3/10








Lubię prozę Dana Browna. Traktuję ją jako lekturę na rozluźnienie, emocjonującą, choć nieco naiwną i naciąganą, ale przyjemną i idealną na jeden wieczór. Czytałam wszystkie dostępne do tej pory w Polsce książki Amerykanina, a tej mającej dziś premierę także nie potrafiłam się oprzeć. Pewnie zastanawiacie się, czy warto wydać 45 zł na swój twardo oprawiony egzemplarz, który zwiastuje potencjalnie fascynująco spędzony czas w „piekle” Dantego?

Otóż nie, nie warto. Ale zacznijmy może od początku.