Tytuł: Zakon smoka
Autor: Aleksandar Tesic
Seria: Kosingas (tom 1)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Stron: 504
Moja ocena: 8/10
Aleksandar Tesic w swojej debiutanckiej powieści zrobił coś, na co do tej pory nikt się nie odważył. Pokazał, że jego rodzima, serbska
mitologia dorównuje stopniem rozbudowania bardziej popularnym -
egipskiej, greckiej, czy rzymskiej, a przy tym jest równie ciekawa i
zajmująca. Żeby uchować treści przekazywane niemal tylko drogą ustną
przed zapomnieniem, zdecydował się spisać je w formie powieści, która
idealnie wpasowuje się w gatunek fantastyki. Czy jednak taki eksperyment
się powiódł?
"Zakon smoka" to pierwsza część trylogii. Jak sam autor pisze we wstępie, akcja całej serii zamyka się w 365 dniach poprzedzających bitwę na Kosowym Polu. Historyczne fakty umiejętnie przeplata z elementami czysto fantastycznymi, w które jednakże kiedyś wierzono na serbskich ziemiach. Mity te powstawały przez wiele lat, ewoluując i zajmując miejsce w sercach i głowach ludzi. Na kartach książki śledzimy losy mnicha i zarazem rycerza z Zakonu Smoka, Gabriela oraz księcia Marko. Tego drugiego dotyczy dawna przepowiednia: ma on odegrać główną rolę w zwycięstwie nad siłami Hadesu. Aby stać się Kosingas - najlepszym z wojowników, wraz ze swym towarzyszem wyrusza na wyprawę, podczas której musi zdobyć niezbędne artefakty i dojrzeć do nowej roli.
Rok 1388, w którym dzieją się losy głównych bohaterów, to nieustająca walka religii chrześcijańskiej z pogańskimi wierzeniami. Cały tom opowiedziany jest z perspektywy starego już Gabriela, który dyktuje historię skrybie. Znajdziemy w nim wiele dopowiedzeń od samego mnicha, jak również spersonalizowaną formę rozdziałów. Akcja "Zakonu smoka" zamyka się w czasie miesiąca. Na wrażenia narzekać nie możemy, ale serbski pisarz niekiedy w dość nachalny sposób przedstawia zapomniane obyczaje. Para bohaterów wędruje od wioski do wioski i z powrotem, spowalniając tym samym akcję, pod pretekstem ukazania kolejnego chłopskiego rytuału, czy następnego pomniejszego demona. Obyczaje te są niesamowicie ciekawe, budzą zdumienie, a czasem i przerażenie. Nie ma jednakże co się dziwić, wszak na utrwalenie starych podań autor ma jedynie trzy tomy powieści, w której musi jeszcze zawrzeć elementy fabularne, czy dotyczące bohaterów. A te ostatnie są naprawdę interesujące.
Gabriel i książę Marko to jedyne postacie, których historię śledzimy przez całą książkę. Mają one czas się rozwinąć, a szczególnie widoczne jest to przy protagoniście - z początku niechętny, sceptyczny, zły na cały świat, staje się dojrzałym mężem, zaczyna zauważać w nim odcienie szarości. Mnich z kolei nie jest typowym rycerzem i zabójcą potworów. Choć pewne elementy fabuły mogą przypominać te z "Malowanego człowieka" Petera V. Bretta, to Gabrielowi daleko do Arlena. Kosingas nie raz zastanowi się nad losem stworzeń i pożałuje ich morderstwa. Przez to jest niesamowicie ludzki i bliższy naszemu sercu. Do tego dochodzi także strach przed śmiercią, ale jednocześnie pogodzenie z jej nadejściem po wykonaniu zadania.
W "Zakonie smoka" Tesic połączył dwie rzeczy, które teoretycznie stoją po przeciwnych stronach barykady i udają, że się nie widzą. Jak inaczej wytłumaczyć jednoczesną obecność Kościoła, wierzącego w jednego Boga oraz bożków, pomniejszych bóstw i demonów, które faktycznie budzą się do życia na obrzeżach Serbii? Pisarz konsekwentnie pokazuje, jak wiele może uczynić zwykła wiara - stwarza ona potwory, a także zmusza do przelewania krwi w ofierze. Jednakże przy tym nie wolno jej zaniedbywać, bo wśród niebezpiecznych stworzeń istnieją także dumne elfy i pojedyncze osobniki, które nikomu nie wadzą, oferując jedynie dobroć.
Ciekawe, kiedy my, Polacy, doczekamy się tak odważnego kroku ze strony naszych pisarzy? Bo w to, że mają oni talent i wprawę do napisania wciągającej powieści fantasy, opartej na mitologii słowiańskiej, nie wątpię. Nie sposób odmówić im także ambicji. Mogłaby to być dla niektórych jedyna okazja na poznanie własnych korzeni i religii, którą wyznawali nasi przodkowie, przed przyjęciem chrześcijaństwa. "Zakon smoka" skłonił mnie do zapoznania się z historią Serbii, z którą do tej pory nie miałam do czynienia. Idealnym dopełnieniem treści książki byłyby szkice, o których wspomina mnich i szkoda, że zabrakło na nie miejsca.
Debiutancka powieść Tesica to imponująca próba utrwalenia serbskich mitów i obyczajów. Myślę, że jest jak najbardziej udana. Zachowując ciągłość akcji i jej urozmaicenie, autorowi udało się przedstawić wiele elementów tej kultury, a na pozostałe ma jeszcze dwa tomy. Jeśli szukacie fantastycznej książki o ciekawej fabule i barwnych bohaterach oraz jesteście skłonni poznać nową mitologię, nie wahajcie się ani chwili.
Książka została przekazana od serwisu kobieta20.pl za co serdecznie dziękuję.
Link do recenzji w serwisie: Serbskie obyczaje w fantastycznej otoczce
hmmm może kiedyś, teraz raczej odpuszczę
OdpowiedzUsuńale recenzja ciekawa i zachęcająca :)
Ja przez tą ksiązkę nie przebrnęłam. Zanudziłam się. choć nie powiem, sam pomysł oparty na mitologiii serbskiej mnie przyciągnął. Czemu uważasz że Tesic pierwszy napisał o wierzeniach mniej znanych kultur? Przeczytaj chociażby Tada Willimas cykl Inny Świat gdzie niesamowicie przywołana została kultura i wierzenia aborygenów.A nasza "Stara baśń" Kraszewskiego w niczym nie ustępuje książce Tesica. Według mnie jest ciekawsza.
OdpowiedzUsuńCudze chwalicie swego nie znacie:)
Tada Williamsa, bład w nazwisku zrobiłam.
UsuńNie napisałam, ze pierwszy napisał o wierzeniach mniej znanych kultur, tylko o konkretnie serbskiej mitologii :) Nie słyszałam o niej wcześniej, więc udało mu się ją trochę rozsławić. Wszystkie przykłady, które podajesz faktycznie mogłyby być ciekawe, ale żadnemu autorowi (poza Sapkowskim, ale to bardziej z racji gry, a i tak ludzie myślą, że to książka powstała na podstawie gry...) nie udało się naszych słowiańskich wierzeń wynieść poza granice kraju...
UsuńSzkoda, że nie przebrnęłaś. To chodzenie tam i z powrotem po wioskach dość spowalnia akcję, ale myślę, że i tak warto :)
Jeszcze nic straconego, bo książkę sobie kupiłam i leży na półce:)
UsuńA co do mitologii w ogóle, to wielu już autorów tworzących fantastykę sięga właśnie do różnych mitów i legend np Ilona Andrews w cyklu o Kate Daniels to i po hinduską i po słowiańską:)
I to jest bardzo ciekawe, bo poszerza horyzonty i sprawia, że widzimy więcej niż tylko Horus, Zeus, Eros, etc. etc. na okrągło :P A Ilony Andrews jeszcze nie miałam przyjemności czytać, ale chętnie kiedyś to zrobię. A Ty może przekonasz się do Tesica, jak wyjdą kolejne tomy (oby jeszcze lepsze). :)
UsuńPoczekam na resztę tomów:) Ilona Andrew pisze cykl urbany fantasy podobny nieco w założeniu do cyklu Patricii Briggs o Mercedes Thompson.Mnie się bardzo dobrze czyta:)
UsuńTeż uważam że mitologie różnych nacji są niezwykle ciekawe, ale jestem zwolnniczką polskiej fantastyki i słowiańskiej mitologii.
Że już "Wiedźmina" nie wspomnę:)
OdpowiedzUsuńRafał Dębski "Kiedy bóg zasypia" i "Pasterz upiorów"
OdpowiedzUsuńKsiążka za mną i bardzo przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńJa na razie podziękuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba nie moja tematyka. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńThank you for such a good review! I am very glad that you liked it. Some say that the action is somewhat slow because of the so many described customs, but you must have in mind that the rural people lived a life very different from the one in cities. They lived in constant fear and they had customs for everything in life which brought them security. Most of those customs, except the most cruel, exist even nowdays. Most of them adopted our Church. I guess we are very superstitious people. Even nowdays many people believe in vampires, dwarfs and fairies. I have a friend who is a TV director who claims to have seen a dragon. And he is not the only one. And in fact, our country is very strange in that way! The place discribed in my books Homolje or Uomulje is a place that even nowdays people don't venture alone. That is a big mountainous region which is scarcely inhabited nowdays and is only two hours by car from Belgrade. Few years back, in a remote village, there was an attack of ghouls! It was on our TV. A man discribed how he killed one. The police came and took it away. I know it's hard to believe in such things in 21. century while you sit in your room infront of a TV or computer, or when you stroll down a busy boulevard, but the aspect changes when you are in the endless mountains of Homolje and when at night you sit around a small fire, surrounded by pitch dark woods. It seems as if some things didn't change since the Middle ages! That is why it was important to set the stage for what will happen in the next two volumes.
OdpowiedzUsuńBest regards,
Aleksandar Tešić
Thank you very much for the visit and such an interesting response. It is really hard to imagine that people still believe in these things, that you wrote about.
UsuńThough the action is sometimes slow, I didn't get bored by it. What is more, I think that these customs are really interesting and it is great that you took the time to gather them and managed to put them all into the story. I hope that three books will be enough :)
Can't wait to read them.
Greetings,
Immora
Nie, nie to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńHmmm już sam tytuł mówi mi, że lektura będzie czymś w sam raz dla mnie!! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem co raz bardziej ciekawa tej książki. Już nie mogę się doczekać kiedy znajdzie się w moich rękach i będę mogła zasiąść do jej czytania.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki fantasty połączone z historią :)
OdpowiedzUsuńI was just informed from Prozinsky Media that the second part won't be published because of the low sell rate of all books on the market, not only Zakon Smoka. Unfortunately, the Pollish readers will be deprived of the rest of trilogy. Let's hope that will change in near future. :((
OdpowiedzUsuńThis is such a bad news! :( I hope that the market will rise from ashes like a phoenix and we'll have the pleasure of reading rest of the story. I'm looking forward to it.
Usuń