Tytuł: Wybuchające beczki. Zrozumieć gry wideo
Autor: Krzysztof Gonciarz
Wydawnictwo: KG Tofu Media
Rok wydania: 2011
Stron: 192
Moja ocena: 7,5/10
W myśl zasady „ktoś musi nie grać, żeby lepiej grać mógł ktoś inny” powstała książka popularnego polskiego vlogera, recenzenta i, przede wszystkim, gracza. Krzysztof Gonciarz to postać znana wszystkim fanom gier (a jeśli nie to najwyższy czas ją poznać!), szef pierwszej telewizji internetowej dla graczy – tvgry.pl. Od dawien dawna oglądałam filmiki z jego udziałem (czy to wideorecenzje, czy na youtubie - uwaga na specyficzny humor!), a w końcu dane było mi sięgnąć po jego pierwszą książkę. Jeśli kochacie gry wideo, musicie ją przeczytać!
Autor: Krzysztof Gonciarz
Wydawnictwo: KG Tofu Media
Rok wydania: 2011
Stron: 192
Moja ocena: 7,5/10
W myśl zasady „ktoś musi nie grać, żeby lepiej grać mógł ktoś inny” powstała książka popularnego polskiego vlogera, recenzenta i, przede wszystkim, gracza. Krzysztof Gonciarz to postać znana wszystkim fanom gier (a jeśli nie to najwyższy czas ją poznać!), szef pierwszej telewizji internetowej dla graczy – tvgry.pl. Od dawien dawna oglądałam filmiki z jego udziałem (czy to wideorecenzje, czy na youtubie - uwaga na specyficzny humor!), a w końcu dane było mi sięgnąć po jego pierwszą książkę. Jeśli kochacie gry wideo, musicie ją przeczytać!
Tematem przewodnim „Wybuchających beczek” jest kwestia
zrozumienia mechanizmów rządzących grami, ale nie z technologicznego punktu
widzenia a z tzw. gameplayowego. Dlaczego np. seria The Sims osiągnęła tak
ogromny sukces? A co składa się na szaleństwo panujące na punkcie tak
niepozornej gierki jaką jest Angry Birds? Jeśli chcecie wiedzieć, z jakiego
powodu coś nam się podoba (lub wręcz przeciwnie), wiele przykładów, tez i
teorii Gonciarz kreuje na kartach swojej książki. Stwierdzę nawet, że bez
podobnego podejścia i ignorując przedstawiony w niej punkt widzenia, nie można
w pełni recenzować, czy krytykować gier. Ta niepozorna pozycja otwiera oczy na
wiele spraw, na które normalnie nie zwracamy uwagi.
Bez dwóch zdań, jest to książka dla ludzi, którzy grami się
interesują. Gonciarz nie tłumaczy każdego używanego terminu, dlatego te
podstawowe jak „gameplay”, „level design” czy „immersja” powinniśmy znać
jeszcze przed lekturą. Tym samym, docelowa grupa czytelników zostaje ograniczona
do graczy nie-sezonowych, którzy zagłębiają się w nowe światy nie tylko na
smartfonie czy Facebooku. Jednakże, produkcje mobilne i przeglądarkowe nie
zostały potraktowane po macoszemu. Gonciarz przywołuje przykłady znane
bardziej lub mniej, które możemy spotkać na każdej obecnie liczącej się platformie.
Autor nie odkrywa Ameryki. Jego tezy dla niektórych będą
oczywiste, a innych zmuszą do rewaluacji swojego doświadczenia w grach. Każdy
wspomniany w książce przykład wywoływał we mnie ochotę na ponowne zagranie w
dany tytuł, bądź przekonanie się na własnej skórze, czy faktycznie posiada tak
innowacyjne elementy. Bo po to głównie przywoływane są dane produkcje – by
zilustrować, w jaki sposób dobrze lub źle została wykonana konkretna rzecz. Pod
względem inspiracji do grania mamy tu ogromne możliwości, obok których żaden miłośnik
gier nie przejdzie obojętnie. Każdy z kilkunastu krótkich rozdziałów, pogrupowanych tematycznie,
poświęcony został różnym aspektom, na które warto zwracać uwagę. Autor nie opisuje wszystkiego od deski do deski, a jedynie wskazuje palcem
pewien temat i popycha nas do szukania o nim informacji, odkrywania go
na własną rękę.
Czytałam tę książkę praktycznie tylko w komunikacji
miejskiej i w przerwach między lekturą nie mogłam się doczekać, aż ponownie
zagłębię się w te fantastyczne światy. Na każdą pozycję, którą już mam za sobą,
byłam zmuszona popatrzeć inaczej, dostrzec coś, na co wcześniej nie zwróciłabym
uwagi. Proces produkcji gry jest ogromnie czasochłonny, drogi i wymaga wielu
godzin pracy, dlatego w każdym tytule dobrze jest znaleźć coś, nad czym
deweloperzy skupili się najbardziej i wykonali najlepiej. Miło jest zwiedzać
lokacje, by za kolejnym razem odkryć coś nowego. Gonciarz wpaja nam, że warto po prostu znać się na
grach i starać się wnieść do nich coś nowego, pomóc przecierać nieznane szlaki.
Po lekturze „Wybuchających beczek” już nigdy nie spojrzę tak powierzchownie na grę wideo i postaram się krytykować je lepiej. A jako początkujący programista, który chciałby kiedyś tworzyć tego typu produkcje, na pewno wezmę sobie do serca wiele z uwag zawartych w tej książce. Myślę, że jeśli jesteście zainteresowani tym tematem, nie możecie przejść obok tej pozycji obojętnie. I nie bójcie się, czyta się szybko, a bogaty styl Gonciarza umila czytanie. Naprawdę polecam.
Po lekturze „Wybuchających beczek” już nigdy nie spojrzę tak powierzchownie na grę wideo i postaram się krytykować je lepiej. A jako początkujący programista, który chciałby kiedyś tworzyć tego typu produkcje, na pewno wezmę sobie do serca wiele z uwag zawartych w tej książce. Myślę, że jeśli jesteście zainteresowani tym tematem, nie możecie przejść obok tej pozycji obojętnie. I nie bójcie się, czyta się szybko, a bogaty styl Gonciarza umila czytanie. Naprawdę polecam.
Nie gram w żadne gry wideo itp. ale mój bratanek ma bzika na ich punkcie, więc jemu mogę polecić tę ksiązkę. Może dzięki temu całkiem inaczej spojrzy na ową ,,zabawę''.
OdpowiedzUsuńCzłowieka znam, mój brat puszczał mi jego filmiki.:D W sumie nie lubię tego typu książek, ale może ją komuś sprezentuje.:D
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam, każdą kolejną książkę o tej tematyce przyjmuje w swe ramiona z szybciej bijącym sercem. Tym bardziej, że ukazuje się ich tak niewiele na naszym rynku i trudno się nasycić. Szkoda. Od siebie polecam "Bajty Polskie" Bartka Kluski, no i "Cyfrowe Marzenia" Piotrka Mańkowskiego.
OdpowiedzUsuńHmm niestety nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Krzysia i z wytęsknieniem czekam na trzeci sezon ZB..
OdpowiedzUsuńWięc po książkę muszę sięgnąć!
Nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, gdyby nie Twoja recenzja. Moich znajomych również może zainteresować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Na razie raczej nie jest to pozycja dla mnie...
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję.
OdpowiedzUsuńJa też zaprzestałem grania w jakiekolwiek gry, więc ta książka raczej mnie nie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńA ja zrozumiałam fenomen gier-strzelanek, gdy po raz pierwszy zagrałam w lasershota. To niby coś zupełnie innego niż na komputerze, ale gdy weszłam na arenę, moje pierwsze skojarzenie to CS :) No i od zawsze kocham wyścigi samochodowe, tylko jakoś nie mam już czasu w nie grać ;)
OdpowiedzUsuń