Autor: Charles Yu
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Wbrew pozorom „Jak przeżyć w fantastycznonaukowym
wszechświecie” to nie futurologiczny poradnik dla amatorów odważnych wizji
przyszłości. To niezwykła powieść, której lektura będzie dla nas samych swoistą
próbą przetrwania.
Główny bohater książki jest równocześnie jej
autorem. Charles Yu to konserwator wehikułów czasu. Zajmuje się również
łataniem wyrw w czasoprzestrzeni stworzonych przez nieuważnych jej użytkowników.
Przez zamiłowanie do trybu przeszłego i samotności, zamieszkał on w jednym z
wehikułów za kompana mając Sztuczną Inteligencję oraz wirtualnego psa.
Myślicie, że ktoś taki ma szanse na pozostanie normalnym?
Żyjąc w trybie teraźniejszym, Yu cofa się do trybu
przeszłego, obserwując swoje dziesięcioletnie „ja” i wspominając dzieciństwo. Jego
przyszła wersja wplątuje go w paradoks, a w trybie przypuszczającym poznaje
idealną wersję swojej matki. Wszystko to w celu odnalezienia ojca, którego
fantastycznonaukowe wizje doprowadziły do zguby. Mamy tu do czynienia z
historią o życiu, niewykorzystanych okazjach, nieprzejednanym żalu i chęci
zmiany przeszłości. Do tego tak naprawdę powinny służyć wehikuły czasu, lecz
autor serwuje nam inną ich wersję. „Za każdym razem, kiedy użytkownik przywołuje
wspomnienie, nie tylko je odświeża, ale również z elektrochemicznego punktu
widzenia faktycznie na nowo odtwarza dawne wrażenia.”
Wbrew pozorom, książka ta nie jest poradnikiem do
przeżycia w fantastycznonaukowym wszechświecie. Jej oryginalny tytuł zawiera
adnotację „powieść”, czego zabrakło w polskim przekładzie. Głównym wątkiem
fabularnym jest poszukiwanie ojca przez syna, powrót do minionych wydarzeń i
zobaczenie ich w nowym świetle, już jako dorosły, w pełni rozumny człowiek.
Podróżowanie w czasie jest tutaj tylko metaforą, by dogłębnie przedstawić
prawdy o życiu i o nas samych.
Przyznam, że spodziewałam się typowej powieści
science-fiction, i pod tym względem zupełnie się zawiodłam. Choć autor używa
naprawdę wielkiej ilości naukowych terminów, wydaje się, że robi to tylko, by
zdezorientować czytelnika. Mamy do czynienia z pełną emocji historią, natomiast
sam świat dokoła został potraktowany po macoszemu. Przez większą część lektury
czytelnik czuje się, jakby przebywał w abstrakcyjnym, nieco absurdalnym
świecie, gdyż autor nie zadał sobie trudu, by w pełni wyjaśnić jego działanie. Choć stylowi
pisania nie można nic zarzucić, cała powieść wydaje się być nazbyt
skomplikowana i nakierowana na niewłaściwych czytelników.
„Jak przeżyć
w fantastycznonaukowym wszechświecie” to książka niewątpliwie trudna, ciężka i
z pewnością nie dla każdego. Poleciłabym ją osobom, które nie boją się otrzymania
emocjonalnego kopa, oprawionego porządną dawką absurdu. W porównaniu do innych
książek z serii wydawnictwa Prószyński i S-ka „(Prawdopodobnie) najlepsze
książki na świecie” ta wypada najsłabiej i nie jest godna powyższego miana.
Książka została przekazana od serwisu kobieta20.pl za co serdecznie dziękuję.
Link do recenzji w serwisie: Emocjonalna podróż po krainie absurdów
Już sam tytuł mnie ewidentnie odstrasza, gdyż nie jestem aż taką fanatyczką gatunku fantasty. Czytam go ale sporadycznie, dlatego myślę, iż ta książka to dla mnie za wysokie progi.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne zdanie na temat tej książki. Nie zachwyciła mnie, w dodatku spodziewałam się czegoś innego.
OdpowiedzUsuńKiedy o niej usłyszalam strasznie się na nią nacięłam. Jednak chyba na razie sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na półce i coraz bardziej mniej intryguje - przy tak rozbieżnych recenzjach po prostu trzeba sprawdzić na własnej skórze. Dobrze, że jest tak krótka - wcisnę ją gdzieś w kolejkę, może inne nie zauważą ;)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo liczyłam na tę książkę, ale liczyłam, że będzie to raczej łatwe i przyjemne dzieło. :/ Mimo wszystko przeczytam i sama ocenię. :)
OdpowiedzUsuń@cyrysia Właśnie dla fanów fantasy, a szczególnie sci-fi ta książka będzie wielkim rozczarowaniem. Jeśli lubisz obyczaje, powinna Ci się spodobać, choć natłok pseudonaukowych wyrażeń może być nie do przejścia.
OdpowiedzUsuń@Wiedźma Dokładnie, cieszę się, że choć jedna osoba się ze mną zgadza ;)
@Alannada To chyba dobry wybór, nie polecam...
@Viv Czekam na Twoją opinię, jestem jej bardzo ciekawa, bo ogólnie uważam, że gust mamy podobny ;)
@de_merteuil Heh, ani to przyjemne, ani łatwe, ale a nuż Ci się spodoba ;) Czekam więc i na Twoją recenzję.
Już sama okładka wydaje się absurdalna :P oprócz fantastyki lubię też obyczajówki, więc jak nadarzy mi się okazja, to może przeczytam :)
OdpowiedzUsuń