Autor: Olga Gromyko
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Seria: Wolha Redna (Tom 5)
Rok wydania: 2011
Ocena: 7/10
„Wiedźma Naczelna” to piąty tom serii Olgi Gromyko o wrednej
i nieprzewidywalnej wiedźmie, której perypetie zaskarbiły sobie wielu fanów w
naszym kraju. Czy autorka wciąż trzyma poziom? A i owszem, Wolha Redna nadal
zaskakuje ciętym językiem i umiejętnością pakowania się w kłopoty.
Tym razem wiedźma natrafia na swojej drodze na zamek pełen
nieprzychylnie nastawionych zakonników, których zwyczajowym zadaniem jest
tępienie takich jak ona. Sięgnąwszy po środki ostateczne, bracia proszą Redną o
pomoc w pozbyciu się śmiertelnie niebezpiecznego upiora, który nawiedza zamek.
Wraz ze swoja wierną kobyłką, Smołką, zaradna wiedźma odkrywa tajemnice zakonu,
których rozmach zadziwi nawet jego patrona, Fenduła.
To oczywiście nie cała fabuła - książka dzieli się na
rozdziały, z których niemal każdy opowiada osobną historię. Powiązane są ze
sobą bohaterami oraz wyższym celem, który poznajemy w połowie powieści. Na
Wolhę czyha potężny mag, którego upór, a zarazem nieskuteczność w polowaniu na
jej głowę nie raz nas zadziwią. Przez karty „Wiedźmy Naczelnej” przewijają się
znani już wiernym czytelnikom serii bohaterowie, bez których wiedźma nie byłaby
tak wredna, ani też skuteczna.
Będąc w dziczy i polując na parszywe stworzenia, Redna stara
się uniknąć rozmyślania o zbliżającym się zamążpójściu z władcą Dogewy,
wampirem Lenem. Równocześnie powoli przyzwyczaja się do tej myśli, odkrywając,
że uczucia, które do niego żywi są niebezpiecznie prawdziwe. Autorka ten wątek
prowadzi w wyśmienity, genialny sposób, racząc nas wesołym humorem sytuacyjnym,
a także przezabawnym epilogiem o jakże wymownie brzmiącym tytule: „Już mi niosą
trumnę z welonem…”.
Zarówno sposób pisania Olgi Gromyko jak i kreacja postaci to
dwa najlepsze elementy w tej serii, które niezmiennie stoją na wysokim
poziomie. Opisy są niesamowicie plastyczne, niekiedy aż czuć tę grozę ciemnego,
mrocznego lasu, w którym czają się strzygi. Wolha Redna to postać, która od
razu zdobywa sympatię czytelnika – jej niewyparzony język, sposób bycia,
łatwość w zdobywaniu przyjaciół i wrogów, a także spotykające jej szczęścia w
nieszczęściach sprawiają, że o jej perypetiach czyta się z zapartym tchem, od
czasu do czasu chichocząc pod nosem. Pozostali bohaterowie, choć stoją
ewidentnie na drugim planie, są równie szczegółowo dopracowani i zabawni. Bez
nich nasza wiedźma naczelna nie byłaby sobą i pewnie już od dawna byłaby
martwa…
„Wiedźmę Naczelną” czyta się szybko i przyjemnie. Jak na
piąty tom, jest to nadal porządny kawałek literatury rozrywkowej, która
zadowoli zarówno wiernych fanów serii jak i jej początkujących wielbicieli. To,
co jest typowe dla prozy Olgi Gromyko, czyli szybka akcja i zabawny humor
sytuacyjny, udało jej się zawrzeć w kolejnej części serii o Wiedźmie, którą się
kocha lub nienawidzi. Czy jej perypetie kiedyś się nam znudzą? Szczerze wątpię,
gdyż po „Wiedźmie Naczelnej” chce się jedynie więcej i więcej.
Książka została przekazana od serwisu kobieta20.pl za co serdecznie dziękuję.
Link do recenzji w serwisie: W.Rednie i z jajem
dla mnie to 3 tom, Fabryka idiotycznie dzieliła dwa pierwsze :), a książka rzeczywiście sympatyczna
OdpowiedzUsuńW końcu muszę się zabrać za czytanie przygód tej wiedźmy bo myślę, że masz szansę zostać jej wielką fanką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie słyszałam nigdy wcześniej o serii Olgi Gromyko, ale twoje recenzja zaciekawiła mnie i chciałbym zaryzykować poznaniem tego cyklu. Mam nadzieję, że będę przyjemnie zaskoczona. Czas pokaże.
OdpowiedzUsuń