Tytuł: Złudzenie
Autor: Thomas Erikson
Seria: Z Alexem Kingiem (#1)
Wydawnictwo: Rea
Data wydania: Październik 2012
Stron: 576
Moja ocena: 7/10
Alex King jest uzależniony od ciekawych
spraw. Wrodzony upór oraz nieprzeciętne umiejętności w analizowaniu
ludzkich zachowań pozwalają mu włączyć się do śledztwa, spełniającego
jego wysokie wymagania. U boku Niny Mander próbuje rozgryźć zagadkę
zaginięcia brata komendanta. Jednocześnie sztokholmska policja staje
przed sprawą szantaży bogatych ludzi, którzy w zamian za ochronę do
końca życia zmuszani są zapłacić kilkadziesiąt milionów koron. Odmowa
oznacza dla nich śmierć z rąk snajpera. Śledztwo jednak staje w miejscu,
gdyż brak mu jakichkolwiek punktów zaczepienia.
Akcja książki „Złudzenie” biegnie dwutorowo. Przeplatają się w niej rozdziały z perspektywy Alexa i Niny, a także Fredrika, zaginionego brata komendanta. Dzieli je pewien przedział czasu, który jednocześnie pozwala nam widzieć to, czego jeszcze nie zauważyli bohaterowie, a z drugiej strony został umiejętnie wykorzystany, by wprowadzić nas w stan zaintrygowania i niepewności. Do końca nie wiemy, co stało się z Fredrikiem i pisaną przez niego biografią Lucyfera, czyli człowieka stojącego na czele najgroźniejszej grupy przestępczej w Szwecji. Co jakiś czas czytamy także o ludziach, którzy znaleźli się na celowniku tajemniczych szantażystów oraz zatrudnianej przez nich kobiety-snajpera. Mimo takiego natłoku postaci, pisarz sprawia, że łatwo się wśród nich odnaleźć. Najciekawsze jednak są epizody, w których główną bohaterką jest bezimienna dziewczynka, chcąca imponować swemu ojcu. Przez całą książkę zastanawiamy się, kim ona jest. A odpowiedź na to pytanie jest najbardziej zaskakująca.
Co ciekawe, sam tytuł powieści nie odnosi się bezpośrednio do jej treści. Nie raz złudzeniem okazuje się nasze postrzeganie rzeczywistości, a także innych ludzi. Erikson jest behawiorystą i trenerem coachingu, dzieli przy tym ludzi na cztery kategorie: czerwonych, żółtych, zielonych i niebieskich. W osobie Kinga zawarł dużą cząstkę siebie – łączy ich przebojowość i zawód właśnie. Chociaż psychologia i kryminał często występują wspólnie, to głębsza analiza ludzkiego zachowania, którą możemy bezpośrednio odnieść do świata wokół nas, jest rzadko spotykana. Tym ciekawiej czyta się ten debiut szwedzkiego autora. Chociaż musi trochę poćwiczyć nad warsztatem, szczególnie równomiernością tempa akcji, wprowadził do gatunku coś nowego.
Zakończenie „Złudzenia” jest trochę niesatysfakcjonujące, bo nie zamyka wszystkich wątków. Autor świadomie zostawił sobie tę furtkę na wypadek kolejnych tomów przygód Alexa Kinga. Jeśli tylko poprawi trochę styl pisania, utrzymując przy tym stopień skomplikowana fabuły, może to być kolejna godna uwagi seria kryminalna rodem ze Skandynawii. Thomas Erikson tymczasem dołącza do grona pisarzy godnych uwagi, których postępy będę uważnie śledzić.
Akcja książki „Złudzenie” biegnie dwutorowo. Przeplatają się w niej rozdziały z perspektywy Alexa i Niny, a także Fredrika, zaginionego brata komendanta. Dzieli je pewien przedział czasu, który jednocześnie pozwala nam widzieć to, czego jeszcze nie zauważyli bohaterowie, a z drugiej strony został umiejętnie wykorzystany, by wprowadzić nas w stan zaintrygowania i niepewności. Do końca nie wiemy, co stało się z Fredrikiem i pisaną przez niego biografią Lucyfera, czyli człowieka stojącego na czele najgroźniejszej grupy przestępczej w Szwecji. Co jakiś czas czytamy także o ludziach, którzy znaleźli się na celowniku tajemniczych szantażystów oraz zatrudnianej przez nich kobiety-snajpera. Mimo takiego natłoku postaci, pisarz sprawia, że łatwo się wśród nich odnaleźć. Najciekawsze jednak są epizody, w których główną bohaterką jest bezimienna dziewczynka, chcąca imponować swemu ojcu. Przez całą książkę zastanawiamy się, kim ona jest. A odpowiedź na to pytanie jest najbardziej zaskakująca.
Co ciekawe, sam tytuł powieści nie odnosi się bezpośrednio do jej treści. Nie raz złudzeniem okazuje się nasze postrzeganie rzeczywistości, a także innych ludzi. Erikson jest behawiorystą i trenerem coachingu, dzieli przy tym ludzi na cztery kategorie: czerwonych, żółtych, zielonych i niebieskich. W osobie Kinga zawarł dużą cząstkę siebie – łączy ich przebojowość i zawód właśnie. Chociaż psychologia i kryminał często występują wspólnie, to głębsza analiza ludzkiego zachowania, którą możemy bezpośrednio odnieść do świata wokół nas, jest rzadko spotykana. Tym ciekawiej czyta się ten debiut szwedzkiego autora. Chociaż musi trochę poćwiczyć nad warsztatem, szczególnie równomiernością tempa akcji, wprowadził do gatunku coś nowego.
Zakończenie „Złudzenia” jest trochę niesatysfakcjonujące, bo nie zamyka wszystkich wątków. Autor świadomie zostawił sobie tę furtkę na wypadek kolejnych tomów przygód Alexa Kinga. Jeśli tylko poprawi trochę styl pisania, utrzymując przy tym stopień skomplikowana fabuły, może to być kolejna godna uwagi seria kryminalna rodem ze Skandynawii. Thomas Erikson tymczasem dołącza do grona pisarzy godnych uwagi, których postępy będę uważnie śledzić.
Książka została przekazana od serwisu dlalejdis.pl za co serdecznie dziękuję.
Link do recenzji w serwisie: Uzależniony od ciekawych spraw
Mam słabość do thrillerów i z reguły żadnej powieści z tego gatunku nie odmawiam, dlatego również chętnie przeczytam ,,Złudzenie'' jak tylko trafi się okazja. Szkoda tylko, że zakończenie jest nieco mało satysfakcjonujące, ale może nie będzie aż tak źle.
OdpowiedzUsuńJest mało satysfakcjonujące, ale i tak bardzo ciekawie zaplanowane, więc myślę, że się nie rozczarujesz :)
UsuńCzytałam. Dobra książka. Choć nieco ciążyła mi w dłoni podczas lektury ;]
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jej format jest niezbyt poręczny :)
UsuńMyślę o tej książce, ale nie na teraz i już. Niemniej w przyszłości chciałabym trochę "poszerzyć" profil czytelniczy i sięgnąć po dobry kryminał :)
OdpowiedzUsuńEch, szkoda, że ostatnio czytanie mi nie idzie. Ale kiedyś - czemu nie
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... Życzę wytrwałości i powodzenia!
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale może kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...;)
OdpowiedzUsuńSwietna ksiazka. Jeden z najlepszych thrillerow jaki czytalem w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zgadzam się, że w tym roku to jedna z lepszych książek gatunku, ale też nie czytałam ich za wiele :)
UsuńPozdrawiam!
Bardzo podoba mi się pomysł na prowadzenie akcji dwutorowo, ale w różnych okresach - nie wiem, czy spotkałam się wcześniej z czymś takim, więc książka już za to ma u mnie plus :) Szkoda mi tylko zakończenia, bo lubię, gdy w tym gatunku wszystko na końcu jest zapięte na ostatni guzik, ale może jakoś to przeboleję:D
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas, jak uporam się z zaległościami:)
OdpowiedzUsuń