XXX-lecia Nowej Fantastyki ciąg dalszy. Tym w postaci felietonów Jacka Dukaja i Konrada Wągrowskiego. Ten pierwszy w "Spowiedzi rówieśnika" pisze o tym, że jego własny życiorys bardzo przypomina ten miesięcznika. Opowiada o rozwoju polskiej fantastyki w porównaniu do tej zagranicznej, a w szczególności ewolucji science fiction oraz zjawisku powstawania nowych gatunków literackich. Wymienia wiele ciekawych tytułów, które kiedyś warto byłoby przeczytać, a które odcisnęły swoje piętno w historii fantastyki. Tylko postawienie "Pięćdziesięciu twarzy Greya" obok "Metra 2033" trochę mnie uraziło.
Kolejnym takim przeglądem trzydziestolecia, tym razem w filmie, jest "Odyseja kosmiczna 1982-2012" Konrada Wągrowskiego. Również znajdziemy tu wiele inspiracji, od science-fiction przez ekranizacje komiksów, po fantasy. Chociaż ilościowo artykułów jubileuszowych nie dostaniemy wiele, to jakościowo są one bardzo dobre, długie i interesujące. Z pozostałych tekstów jeden, Marcina Zwierzchowskiego, przybliża sylwetkę Paola Bacigalupiego (i robi nie lada smaka na jego utwory), a drugi, Agnieszki Haskiej i Jerzego Stachowicza, recenzje z lamusa.
Felietonowo zespół jak zawsze ten sam i w wysokiej formie. Jakub Ćwiek w "Niepokonanych" mówi o tym, że nie wszyscy twórcy wiedzą, kiedy warto zejść ze sceny. W 11 odcinku rad dla pisząych, Michael Sullivan pokazuje, jak sprytnie można wykorzystać wielozadaniowość do opisywania rzeczywistości. Rafał Kosik znowu podejmuje ciężki temat e-booków i przetrwania literatury ogólnie. Pisarze czekają na "C.U.D.". Peter Watts tym razem psychologicznie - przytacza eksperyment, w którym większość ludzi nie zauważa, że ich opinie zmieniły o 180 stopni. A na koniec Orbitowski i "Gorycz i żółć", czyli o filmie "Amer".
W kwestii opowiadań znowu bardzo wysoki poziom. W tym numerze tekstów jest mniej, ale za to czyje!
Andrzej Ziemiański, "Pułapka Tesli" - w tym opowiadaniu nic nie jest na swoim miejscu, a jednak wszystko gra jak w zegarku. Mamy tu największych wynalazców (Edison, Bell, Tesla), współczesny Wrocław oraz mordercę. Największą i w sumie jedyną wadą jest... korekta - znalazłam dwa błędy ortograficzne i parę literówek...
Bartosz Działoszyński, "Masz to jak w banku" - ponura przyszłość przedstawiona z perspektywy urzędnika Agencji Kontroli Mikroekenomicznej. Czyta się w porządku, a główny bohater jest bardzo intrygujący.
Jason Sanford, "Dotyk niebios" - rasowe science-fiction. Historia kobiety zdradzonej przez swą psychopatyczną przyjaciółkę, i pozostawionej na pastwę losu na planetoidzie w towarzystwie ducha. Jak dla mnie, bomba.
Terry Pratchett, "Piekielny interes" - jeden z najpopularniejszych pisarzy, tym razem w wersji mniej humorystycznej niż zwykle, ale równie ciekawej. Poznajemy historię diabła, który chce rozreklamować piekło. Brzmi wystarczająco intrygująco?
Catherynne M. Valente, "Aeromaus" - opowiadanie powstałe na zamówienie Nowej Fantastyki, nigdzie wcześniej nie publikowane. Valente to autorka, której książki wydawane są w serii Uczta Wyobraźni i w podobnym stylu utrzymany został tekst. Nic tu nie jest takie, na jakie wygląda, o czym zresztą pisze sama narratorka, mieszkanka podniebnego miasta. Dla ambitnych.
Do tego, jak zawsze, zapowiedzi, recenzje książek ("Tron półksiężyca", "Feed", czy "Drood"), filmów ("Resident Evil:Retrybucja", "Dredd 3D") i komiksów. A w konkursach do wygrania "Zatopione miasto", czyli bardzo łakomy kąsek! ;)
A w wersji internetowej (tutaj) dodatkowo: artykuł Marcina Zmierzchowskiego "Film to za mało", czyli o świetnych kampaniach reklamowych, Jerzy Rzymowski o serialu "Carnivale" oraz recenzje. Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy kupić - pozwólcie, że Wam pomogę: tak, naprawdę warto!
Nie kupuje NF, ale mój bratanek tak i od niego czasem pożyczam. Muszę więc się go zapytać, czy już nabył najnowszy numer.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zachęcam ;) Bratanek wie co dobre :D
UsuńHe he, to samo mi powiedział, czyli ,,ciotka, ty to nie wiesz , co dobre:-) ''.
UsuńO, nawet ładną okładkę teraz zrobili, ta ostatnia była okropna -.-
OdpowiedzUsuń:D Była taka... adekwatna do tej sprzed trzydziestu lat :) Dla mnie miała swój urok :) Ale ta faktycznie jest ładna.
UsuńCzytałam "Aeromaus" i choć pomysł bardzo mi się podobał, to gdy skończyłam, czułam pewnego rodzaju niedosyt. Dla mnie było troszkę za dużo niedopowiedzeń, bardziej widziałabym to w formie książki, gdzie można powoli odkrywać ten przedziwny świat, niż upchnięcie tego w opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńZ kolei "Dotyk niebios" wciągnął mnie bez reszty. Świetny pomysł, a lodowy statek całkowicie mnie zaskoczył ;)
Co do Terry'ego to widać, że było to początki jego twórczości, nie ma jeszcze tego charakterystycznego stylu. Ale sam pomysł i wykonanie i tak przypadły mi do gustu.
Pozostałych opowiadań jeszcze nie czytałam ;)
Praktycznie miałam identyczne odczucia :) "Aeromaus" dla mnie trochę niezrozumiały, a nie zachęcił mnie na tyle, żeby analizować każdą linijkę i odkrywać, co "autorka chciała powiedzieć". "Dotyk niebios" naprawdę cudowny :) A Terry tak jak piszesz, młody, jeszcze humor niewyrobiony, ale już zaczątki czuć :)
UsuńCiekawi mnie, jak Ci się spodoba Ziemiański, daj znać :)
Może kiedyś doczekam się, aż w moim mieście będzie można nabyć ten magazyn. Póki co lipton. Nikt nie sprowadza :/
OdpowiedzUsuńCzuję się bardzo zaintrygowana nie humorystycznym T. Pratchettem :)
OdpowiedzUsuńUmieszczenie Greya tuż obok Metra jest nie na miejscu, faktycznie :)
Czemóż nie ma w moim mieście te gazety! Z pewnością całe moje kieszonkowe, marne, poszłoby na NF :D
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam sobie ten numerek, ponieważ moja polonistka kazała czytać gazety o literaturze. Dyskryminuje fantastykę, więc ją troszkę podenerwuję. Opowiadań jeszcze nie zaczęłam czytać, ale już nie mogę się doczekać Pratchetta :)
OdpowiedzUsuńPopieram takie działanie ;) Daj znać, jak Ci się spodobają opowiadania :)
UsuńNiedawno skończyłam czytać ten numer i jak dla mnie świetny - jeden z lepszych w tym roku :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne zdanie na temat opowiadań :)