czwartek, 25 sierpnia 2011

#32 Tropiciel - recenzja

Tytuł: Tropiciel
Autor: Orson Scott Card
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Stron: 512










Orson Scott Card to amerykański autor znany przede wszystkim z „Gry Endera”. Niedawno miałam możliwość recenzowania pierwszych dwóch tomów serii „Powrót do domu” i każda kolejna książka Carda tylko upewnia mnie o jego kunszcie pisarskim. Prószyński i S-ka zamiast kontynuować wydawanie na polskim rynku rozpoczętych już cykli autora, sięgnęło po jego najnowsze dzieło – „Tropiciela”. Jest to swoiste połączenie fantastyki naukowej i fantasy, w którym odnajdziemy elementy obu wymienionych wyżej dzieł. Czy autor odnalazł „złoty środek”?

Rigg to tytułowy tropiciel – widzi on ścieżki, którymi poruszają się ludzie oraz zwierzęta i potrafi je umiejscowić w czasie. Wraz ze śmiercią ojca, wyrusza w misję, by odnaleźć swoją rodzinę. Obdarzony w nieocenioną naukę polityki, wymowy oraz zachowania, drogocenne klejnoty i przydatnego kompana, Umba, udaje się w wyprawę do stolicy państwa. Po drodze równie łatwo nawiązuje przyjaźnie, jak i zdobywa wrogów, oraz uczy się wykorzystywać swą umiejętność w całkiem nowy sposób.

Świat, w którym toczy się akcja poznajemy w dwojaki sposób. Z jednej strony przemierzamy go wraz z Riggiem i Umbem, a z drugiej z perspektywy Rama Odyna, kapitana statków mających za zadanie skolonizować odległą planetę ziemiopodobną, którego podróż opisywana jest na początku rozdziałów. Każdy z bohaterów ma swoją historię, unikalne umiejętności oraz własne przeznaczenie. Przygód kosmonauty nie uświadczymy wiele, ale to głównie one nadają powieści powiew science-fiction i stanowią miłą odskocznię. Autor pozwala nam powoli, niemal na własną rękę, odkrywać historię planety oraz zamieszkujących ją ludzi. Śledzimy losy krainy otoczonej murem, do którego zbliżenie się powoduje szaleństwo, a nawet śmierć. Na pytania, co jest poza nim, oraz dlaczego historia ludzkości zaczyna się 11 191 lat temu, starają się znaleźć odpowiedzi bohaterowie. 

W książce nie spotkamy awanturniczych przygód ani wielkich bitew. Card typowo dla siebie prowadzi akcję – spowalniając ją i wprowadzając złożone intrygi polityczne. Umiejętności głównych bohaterów sprawiają, że skomplikowane paradoksy czasu potrafią zakręcić w głowie. Autor nie wszystkie wyjaśnia, gdyż wiele z nich jest po prostu subiektywnych, zależy od punktu widzenia. Nie warto się nad nimi głowić, gdyż powoduje to jedynie dodatkowe zdezorientowanie. Uchwycenie takiego trudnego, niemożliwego wręcz do opisania tematu wyszło Cardowi na dobre. Nie wiadomo kiedy bohaterom przyjdzie do głowy przenieść się w czasie, a jeśli już to zrobią – wywracają całą akcję do góry nogami, zaskakując czytelnika na każdym kroku. Wraz z dość przewidywalnym końcem powieści pojawiają się kolejne pytania, na które nie dostajemy odpowiedzi.

Planeta, zwana Arkadią, do końca książki stanowi wielką niewiadomą. Tereny za murem intrygują i kuszą czytelnika niemal tak bardzo jak samych jej mieszkańców. Wielu rzeczy się domyślimy, inne autor poda nam jak na tacy. Przy okazji delikatnie sugeruje nam, że również życie na ziemi mogło powstać w sposób przedstawiony w powieści. Wszystkiego jednak dowiemy się w kolejnej części książki, której wydanie w Stanach Zjednoczonych zaplanowano na 2012 rok. 

Z „Grą Endera” książkę tę łączy sposób i styl narracji. Z sagą „Powrotu do domu” natomiast fakt, że znowu mamy tu rządy kobiet (wprawdzie w recesji, ale jednak), a także podróż ku Przeznaczeniu. Podobieństw z „Pamięcią Ziemi” jest więcej – ograniczony świat, ludzkość na innej planecie i Ziemia, jako nieznany, nieopisany i tajemniczy Dom. „Tropiciela” czyta się szybko i przyjemnie. Zadowoli on zarówno fanów fantasy, jak i science-fiction. Ten intrygujący świat wciągnął mnie bez reszty i już teraz chciałabym poznać go dogłębniej.

Recenzja ukazała się również w serwisie StrefaRPG.pl

13 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawa książka. Jak na razie nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale na półce czekają na mnie dwa pierwsze tomy "Gry endera".

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja zachęca i jeszcze te rządy kobiet, to może byc ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam się szczerze iż mam ochotę poznać twórczość tego autora, ale raczej ciężko odnajduje się w fantastce i boję się, że nie podołam zrozumieniu fabuły. Może jednak z ciekawości zaryzykuje? Zobaczę jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Card przede mną, ale jeszcze nie postanowiłam od czego zacznę - pewnie zdecyduje los, czyli co pierwsze znajdę w moim ulubionym antykwariacie w sensownym stanie i rozsądnej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiły mnie te rządy kobiet ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. @cyrysia - Card to autor, który potrafi zarazem zainteresować zarówno fantastycznych żółtodziobów, jak i starych weteranów i wyjadaczy. To znaczy: brać w ciemno, bez względu na wcześniejsze doświadczenia z tym gatunkiem.

    @Bujaczek - ile tych rządów tam było? Wspomniane jedynie, i nic poza tym, biorąc pod uwagę polityczną sytuację. :>

    @Immora - raczysz w końcu wyłączyć tę cholerną weryfikację obrazkową dla komentarzy?

    OdpowiedzUsuń
  7. @Fenrir Nawet nie wiedziałam, że mam :P Dzięki za info. Też mnie to zawsze wkurza u innych :P

    @Bujaczek Dokładnie, rządów kobiet nie ma dużo, jest o nich wspomniane i rzutują one jedynie na całą politykę w książce. Mam nadzieję, że Cię to nie odstrasza :)

    @Viv W sumie każda książka Carda jest warta uwagi i od jakiej nie zaczniesz, na pewno Ci się spodoba :)

    @Cyrysia Zaryzykuj, na pewno nie pożałujesz :)

    @Aneta Rządów kobiet nie ma wiele, ale książka jest naprawdę warta uwagi :)

    @Radosiewka Również zaczynałam Carda od Gry Endera, która bardzo mi się podobała. Po Tropiciela również warto sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio mam fazę na Carda, więc pewnie przeczytam.
    A propos Gry Endera - zaczęłam ją, ale nie skończyłam, bo mój własny egzemplarz (prezent od znajomego) zaginął w domu kiedy nie było mnie, bo byłam w akademiku. Rodzina sklerotyków...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczynam coraz bardziej odnajdywać się w fantastyce, więc i po Carda prędzej czy później sięgnę ;) Który tytuł polecasz na początek?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. @Alannada Myślę, że również Ci się spodoba ;) Co do Gry Endera - szkoda, że Ci się zapodział, znajdzie się pewnie jak już przeczytasz np. z biblioteki ;P

    @UpiornyGroszek Ja zaczynałam od "Gry Endera", tylko pierwszego tomu. Kawał świetnego sci-fi ;) A później to już myślę bez znaczenia, Card jest w pewien sposób uniwersalny, lubię jego styl pisania i podoba mi się każda jego książka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Po przeczytaniu recenzji widzę też pewne podobieństwa do „Planety Spisek”. Pojawiają się też interesujące nawiązania mitologiczne.
    I wybacz, mam jedną uwagę, bo pewnie przy pisaniu tego nie zauważyłaś.
    "Rigg to tytułowy tropiciel – widzi on ścieżki, którymi poruszają się ludzie oraz zwierzęta i potrafi je umiejscowić w czasie. Wraz ze śmiercią ojca, wyrusza w misję, by odnaleźć swoją rodzinę."
    Brzmi to tak, jakby wyruszył ze śmiercią ojca na tę wyprawę. Chyba że tak miało być ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziś skończyłam czytać tę książkę. Bardzo mi się podobała. Polecam.
    Choć najlepszymi książkami Carda wg mnie są "Gra Endera" i "Mówca umarłych".

    OdpowiedzUsuń
  13. Planuję nabyć, ale ciągle kupuję coś innego. Dzisiaj już idę do księgarni i kupuję.

    OdpowiedzUsuń