Autor: Jerzy A. Wlazło
Tytuł: Kot Syjonu
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bullet-Books
Rok wydania: 2011
Stron: 304
Tytuł: Kot Syjonu
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bullet-Books
Rok wydania: 2011
Stron: 304
Chwytliwa nazwa i tajemnicza okładka to polowa sukcesu. Przyciągniecie widza do kryminału, i to polskiego, w czasach, gdy rzadko kto czyta, a naszych rodzimych twórców już w ogóle, to rzecz niełatwa. Czarne kocie oko na okładce oraz słowo kot w tytule gwarantuje chociażby zainteresowanie miłośników tych futrzaków. Ale ile kota dostajemy w "Kocie Syjonu"?
Bialas to były policjant, a obecnie prywatny detektyw, któremu niezbyt się powodzi w branży. Kiedy dostaje zlecenie od bogatej hrabiny Chattearstone, nie waha się i odwiedza jej pełen przepychu dom. Wymagania właścicielki są jednak nietypowe, mianowicie chodzi jej o znalezienie dla niej kota, który będzie do niej idealnie pasował. To zadanie wydaje się być poniżej możliwości Bialasa, który opiera się mu jak może, ale dziwne okoliczności , sploty wydarzeń oraz wrodzona ciekawość nie pozwalają mu na ucieczkę. Intrygująca prośba hrabiny zdaje się nie dawać mu spokoju podczas rozwiązywania innych spraw. Z pomocą Carol, znajomej policjantki, dokopuje się do różnych informacji, które pozornie nie powiązane, zaczynają się zazębiać, a intencje hrabiny pozostają nieznane. Trupy, zaginieni, tajemnice oraz kolejne butelki brandy, otaczają Bialasa w dzień i w nocy. Wszystko zmierza do nieuniknionego końca, wraz z postępem fabuły watki namnażają się, a sprawa zaczyna schodzić na tajemniczy i mistyczny zakon Syjonu... Gdy wszystko się komplikuje, Bialas udowadnia swoja wartość jako detektyw. Momentami tylko trzeźwy, wciąż potrafi racjonalnie myśleć. Jego dawne relacje z rodzina sprawiają, że mimo paru znajomości, jest ciągle samotny i jedynie Chuck, syn jego sąsiada, potrafi rozbudzić w nim bardziej pozytywne uczucia.
Z racji ze autor jest Polakiem, mimo ze akcja książki dzieje się w Walii, na każdym kroku możemy napotkać ludzi o polskich korzeniach, polskich nazwiskach. Jest to bardzo miły akcent, pozwala czytelnikowi lepiej odnaleźć się w klimacie wyspy. Może nie odludna, ale nieco wyizolowana społeczność, w której wszyscy się znają, to typowe miejsce rozgrywania się różnego rodzaju kryminałów. W tym wypadku to wszyscy, poza Bialasem, zdają się być ze sobą powiązani, przez co łatwiej jest nam się z nim utożsamić. Jest to postać wielowymiarowa, widać, że pan Wlazło włożył w jej stworzenie sporo pracy. Również fabuła, której poziom skomplikowania pod koniec lektury niebezpiecznie wzrasta, jest wielowarstwowa i potężnie rozbudowana. Akcja mknie do przodu, wzbogacając się o kolejne wątki, pozornie ze sobą niepowiązane. Przez tą złożoność można łatwo pogubić się w fabule.
Przebogaty język autora i jego wnikliwe objaśnienia nadają powieści charakter, który tłumi ewentualne niezrozumienie książki. Czyta się ją bardzo łatwo i miło, przynajmniej na początku. Później bywa różnie. Z pewnością nie można pominąć kwestii humoru powieści, który przejawia się w trafnych komentarzach i zabawnych sytuacjach. Nie jest to ten rodzaj żartów, które sprawiają, że człowiek płacze ze śmiechu bądź nawet parska pod nosem. Dyskretnie, powoli, zostajemy wprowadzeni w pokręcone życie Bialasa i świat pełen czarnego humoru.
Trudno mi ocenić tę pozycję. Jeśli sięgacie po nią ze względu na słowo „kot” w tytule, z nadzieją na powieść z tymi futrzakami w roli głównej to się rozczarujecie. W żadnym razie nie jest to historia o zwierzątkach domowych. „Kot Syjonu” to sprawnie napisana, ale nieco za bardzo zagmatwana książka. Mimo wszystko, jeśli szukacie dobrego kryminału, zabawnego i jednocześnie wciągającego, nie bacząc na pewne niedociągnięcia, to jest to pozycja dla Was.
Książka została przekazana od serwisu nakanapie.pl
Nie wiem właściwie czemu (i chyba to krzywdzące), ale nie przepadam za polskimi autorami. Jednak "Kota z Syjonu" przeczytam; dodatkowym bodźem jest chyba chęć przekonania się, jak polski autor ukaże Walię i tamtejsze klimaty:)
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki - jak Ci idzie czytanie "Peanatemy"? :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńrzadko czytam kryminały i od jakiegoś czasu rozglądam się za jakimś ciekawym, żeby nadrobić zaległości i powiem, że zainteresowałaś mnie tą recenzją :)
OdpowiedzUsuńja już przeczytalam, i z czystym sumieniem polecam. misterna intryga, świetny język, i ten nienachalny humor :)
OdpowiedzUsuńTych, którzy polubili "Kota" zapraszam do lektury najnowszej powieści "Na wczoraj". Jest dostępna tutaj: http://koobe.pl
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej zabawy - Jerzy A. Wlazło